Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy schroniska: to była egzekucja! Policja szuka zwyrodnialca, który powiesił psy

Przemysław Decker, Aleksandra Pasis
- Na tym drzewie powieszono suczki. Na pewno cierpiały - mówi Żaneta Maciejewska
- Na tym drzewie powieszono suczki. Na pewno cierpiały - mówi Żaneta Maciejewska Piotr Bilski
- Tego bestialskiego czynu dokonała osoba, która musi nienawidzić zwierząt! - mówi Żaneta Maciejewska. Ma nadzieję, że zwyrodnialca, który na gałęzi powiesił dwa psiaki, spotka surowa kara.

Tą bulwersującą sprawą, dzięki "Gazecie Pomorskiej“ zainteresowali się policjanci.

- Dokonaliśmy oględzin miejsca, w którym znaleziono martwe psy i przesłuchaliśmy świadków - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka prasowa policji.

Mundurowi zabezpieczyli m.in. sznurek i inne ślady. Czekają również na wypowiedź weterynarza, który określi wiek zwierzaków oraz to, czy były szczenne.

Przeczytaj koniecznie: Grudziądz. Zwyrodnialec powiesił na drzewie dwa młode psy [Uwaga! Makabryczne zdjęcia].

W piątkowe popołudnie tę makabryczną zbrodnię odkrył Artur Zielaskowski, szef schroniska dla zwierząt w Węgrowie pod Grudziądzem. To właśnie on niedaleko przytuliska znalazł zwisające z konara dwie rudawe suczki.

- W pierwszej chwili myślałem, że to nieżywa sarna - wspomina. - Ale, gdy podszedłem bliżej okazało się, że to są kundelki.

Jak opisuje mężczyzna, czworonogi były powieszone na krótkim sznurku. - Według mnie ktoś, kto dopuścił się tego czynu, działał z premedytacją - dodaje Zielaskowski.
Jakie słowa cisnęły mu się na usta, gdy to zobaczył?

- Same niecenzuralne! Na taką znieczulicę nie ma żadnego wytłumaczenia - dodaje właściciel ośrodka "Daniel“ w Węgrowie. - Moim zdaniem, to była ewidentna egzekucja.

Kundelki umierały w męczarniach

Szef schroniska po tym, jak dokonał tego szokującego odkrycia zawiadomił swoich pracowników, aby przyszli po zwłoki.

Jako jedna z pierwszych na miejsce dotarła Żaneta Maciejewska, kierowniczka schroniska.

- Co za zwyrodnialec to zrobił? - to były moje pierwsze myśli jak zobaczyłam ten okropny widok. - Szybko odcięliśmy suczki z drzewa, ale było za późno. Nie żyły może nawet od dwóch dni.

Martwe psy zostały zabrane do przytuliska i tam je zabezpieczono.

- Widziałam różne sposoby znęcania się nad zwierzętami. Niektóre z nich były bardzo okropne, wręcz nieludzkie. Ale to powieszenie, przerosło moje wyobrażenia - dodaje kierowniczka.

Żaneta Maciejewska, poruszona tą zbrodnią zadzwoniła do "Gazety Pomorskiej“.
- Trzeba coś z tym zrobić! - mówiła. - Takie okrucieństwo nie może ujść płazem, temu kto to zrobił.

Pomóc w schwytaniu złoczyńcy może każdy z nas. Wystarczy zajrzeć na stronę internetową schroniska. Zamieszczono tam drastyczne zdjęcia zabitych futrzaków. Może ktoś je rozpozna.

Za zabicie psa grozi do dwóch lat więzienia.
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska