Pod jednym z internetowych ogłoszeń z ofertą możliwości załatwienia ukraińskiego prawka, znajduje się dopisek: „Uwaga! Nie odpowiadam na SMS-y, ani wiadomości przesłane przez Messengera. Kontakt tylko telefoniczny”.
To Cię może też zainteresować
Pierwsza próba połączenia nieudana. Uruchamia się poczta głosowa holenderskiego operatora komórkowego. Za drugim razem odbiera mężczyzna. Potwierdza, że nazywa się „M.” (pełne nazwisko do wiadomości redakcji), jak to zostało podane w ogłoszeniu. Potwierdza też, że faktycznie pośredniczy w uzyskiwaniu ukraińskich dokumentów.
Zobacz też
- Nie musi pan nigdzie wyjeżdżać. Nie zdaje pan egzaminu, wszystko my załatwiamy - odpowiada na pytanie, o to jak wygląda procedura uzyskania prawa jazdy wydanego przez ukraiński urząd.
Jak długo trzeba czekać na dokument?
- Dwanaście dni - mówi. Pyta o kategorię, która interesuje klienta. Prawo jazdy kategorii B to koszt 2800 zł.
- Jeśli jest pan zdecydowany, to prześlę SMS-em informację ze szczegółami i numerem konta.
Faktycznie, wiadomość przychodzi po chwili. „W nawiązaniu do rozmowy przesyłam informacje odnośnie rozpoczęcia procesu. Wpłatę w wysokości 2000 zł należy dokonać na poniższe dane bankowe” - czytamy w SMS-ie.
Podany numer to identyfikator holenderskiego konta. Dalej znajduje się adres mailowy, na który należy przesłać potwierdzenie wpłaty wraz z danymi osobowymi i zdjęciem do dokumentu.
„M.” mówi, że ukraińscy egzaminatorzy są skłonni i chętni do współpracy z polskimi pośrednikami. Sugeruje, że dokument, którzy zostanie przysłany, będzie w pełni legalny.
- Żadnych problemów przy kontroli drogowej. Wszystko jest załatwiane legalnie - zapewnia.
Polska policja nie może sprawdzić od ręki autentyczności wystawionego na Ukrainie dokumentu. Inaczej niż w przypadku krajów Unii Europejskiej, nie ma dostępu do systemu informatycznego ukraińskiej policji.
- W Polsce można jeździć z ukraińskim prawem jazdy. Można, ale nie trzeba go wymieniać na polski dokument - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - W szczególnych przypadkach mogło się tak zdarzyć, że Polak uzyskał prawo jazdy na terenie Ukrainy, o ile miał tam meldunek. Nie mamy też prawa kwestionować uzyskanego dokumentu.
Kłopoty zaczną się, kiedy Polak, który kupił ukraińskie prawo jazdy, zechce uzyskać jego polski odpowiednik.
- Przed wydaniem polskiego prawa jazdy kontaktujemy się z konsulatem Ukrainy w Gdańsku - mówi Krzysztof Kisielewski, dyrektor wydziału komunikacji w Urzędzie Miasta w Toruniu. - Konsulat wysyła pytanie o autentyczność dokumentu do ukraińskiego urzędu. Jeżeli autentyczność nie zostanie potwierdzona, mamy obowiązek powiadomić organy ścigania, że taki dokument został przedstawiony.
Za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami grożą konsekwencje prawne.
„Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”
- brzmi art. 270 Kodeksu Karnego.
- W przypadku podejrzenia, że dokument może być nielegalny, kontrola jest bardziej wnikliwa - mówi nadkom. Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji. Temat lewych ukraińskich praw jazdy poruszył w czerwcu też portal brd24.pl: „Przedstawiciele KGP ostrzegają za to tych, którym zatrzymali prawo jazdy lub cofnięto im uprawnienia – tłumaczą, że nie ma znaczenia czy wróci na drogę z ukraińskim dokumentem, bo w przypadku policyjnej kontroli policja zobaczy wszystkie jego grzechy w systemie”.
