- Dotychczas transplantolodzy raczej nie narzekali na brak pieniędzy. Coś się jednak musiało zmienić, skoro w liście do ministra zdrowia, który pan też sygnował, mowa jest o nielimitowaniu wszystkich procedur związanych z przeszczepianiem organów. To znaczy, że narządy mogą się zmarnować?
- Chcę jasno i wyraźnie oświadczyć, że problemem polskiej transplantologii nie są finanse. Na pewno nie dojdzie do sytuacji, że będzie można przeszczepić nerkę czy wątrobę, a nie zrobimy tego z powodów finansowych. To jest niemożliwe! Podstawowym problemem jest niedostateczna liczba pobrań narządów od osób, u których doszło do śmierci mózgu.
Przeczytaj także:- Mąż chciał oddać mi swoją nerkę, ale...
- Dlaczego tak się dzieje?
- Po pierwsze - śmierć mózgu nie zawsze jest rozpoznawana przez lekarzy anestezjologów, choć powinna być. Dzieje się tak z powodów organizacyjnych, zwyczajowych, także ze względu na brak czasu i duże zaangażowanie lekarzy w inne działania. Po drugie - nawet gdy śmierć mózgu jest rozpoznawana, to nie zawsze dochodzi do pobrań organów. I po trzecie - jeżeli jest już możliwość pobrania narządów, to zdarza się dość często, że rodzina zmarłego nie wyraża zgody. A my zawsze takiej akceptacji poszukujemy. Dochodzą jeszcze inne elementy, jak np. system koordynatorów transplantacyjnych w szpitalach, który ze względu na zaniedbania biurokratyczne resortu zdrowia nie działa tak jak powinien. Jednak najważniejsza pozostaje kwestia świadomości społecznej.
- To się zmienia, a dowodem kampania "Drugie życie", która może mieć wpływ na nastawienie Polaków do donacji narządów po śmierci. Wiem, że jest pan entuzjastą działań podejmowanych przez młodzież.
- Chcę wierzyć, że nikt z tych młodych ludzi i ich bliskich nigdy nie będzie musiał zmierzyć się z tak trudnym problemem. Nikomu tego nie życzę, ale przecież może się tak zdarzyć, że zostaną dawcami lub będą czekać na zdrowy narząd. W tej kampanii nie jest najważniejsze to, że uczniowie wręczą dorosłym deklaracje oświadczenia woli i przekonają do idei dzielenia się sobą po śmierci. Najcenniejsze jest zakorzenienie w ich świadomości tego, że drugi człowiek może potrzebować pomocy i nakłonienie ich do myślenia o społeczeństwie! Pretendujemy do bycia społeczeństwem obywatelskim, a nastawienie wobec transplantacji jest jednym z elementów społeczeństwa obywatelskiego. To jest świadectwo naszej solidarności z drugim człowiekiem. Po śmierci nasze ciało nie jest już do niczego przydatne, a możemy uratować innego człowieka. I to jest coś wspaniałego.
Czytaj e-wydanie »