Dziś kolejna rozprawa w procesie, jaki burmistrz Arseniusz Finster wytoczył swoim adwersarzom z opozycji - Marcinowi Wałdochowi i Radosławowi Sawickiemu. Poszło o wypowiedzi na blogach obydwu panów, które dotyczyły pomocy publicznej udzielanej przez ratusz i ewentualnych jej związków z finansowaniem kampanii wyborczej obecnego burmistrza. Arseniusz Finster domaga się satysfakcji w sądzie.
Proces odbywa się przy drzwiach zamkniętych, choć Marcin Wałdoch po raz kolejny apelował, by burmistrz zgodził się na to, by był przy otwartej kurtynie. By relacjonowały go media.
- Niestety, nie mogę w odniesieniu do przebiegu sprawy udzielić żadnych informacji, ale ponawiam moją prośbę sprzed miesięcy, aby Arseniusz Finster złożył wniosek do Sądu Rejonowego w Chojnicach o zniesienie niejawności tego procesu, bowiem jest on osobą publiczną i sprawy dotyczą przecież kwestii publicznych - apeluje Wałdoch. - Dla mnie niezrozumiałe pozostają motywy stojące za utrzymaniem tego procesu w konwencji braku jawności.
Wałdoch zaprasza mimo to dziennikarzy na sądowy korytarz i podkreśla, że chętnie odpowie tam na wszelkie pytania i wyrazi swoje opinie. Podtrzymuje, że lokalna wspólnota powinna wiedzieć, co dzieje się na sali sądowej, wszak chodzi o publiczne pieniądze.
- Nie będzie jawności procesu - mówi burmistrz. - Ze względów formalnych i prawnych nie mogę tego zrobić. W grę wchodzi tajemnica skarbowa.
Obiecuje ujawnienie faktów po sądowym rozstrzygnięciu procesu.
Zobacz również: Za uciekanie policji kierowcy nawet 5 lat więzienia. Jest taki projekt