Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciętna gospodyni domowa bałaby się zaprosić ich na obiad... Będą na Festiwalu Smaku w Grucznie

Agnieszka Romanowicz [email protected] tel. 052 33 15 376
Zbigniew Kmieć (po lewej) i Eugeniusz Mientkiewicz w Grucznie. Zajadają kaczkę faszerowaną kaszą i owocami.
Zbigniew Kmieć (po lewej) i Eugeniusz Mientkiewicz w Grucznie. Zajadają kaczkę faszerowaną kaszą i owocami. fot. Andrzej Bartniak
Mówią, że życie jest za krótkie na banalne jedzenie. Na wielkich imprezach kulinarnych, typu Festiwal Smaku w Grucznie, przedstawiani są: menedżer Roberta Makłowicza oraz współpracownik rodziny Kuroniów.

Szczegółowy program Festiwalu Smaku

Szczegółowy program Festiwalu Smaku

8 Sobota - 22 sierpnia
12.00 rozpoczęcie Festiwalu
13.00 pokazy:
- wirowania miodu, sprzętu pszczelarskiego
- produktów lokalnych i tradycyjnych
- rękodzielnictwa artystycznego
- tradycyjnego rzemiosła
inne atrakcje:
- pokaz wypasu owiec z udziałem psów pasterskich
(13.00, 15.00, 16.30)
- pokaz musztry Szwadronu Ułanów Nadwiślańskich
(14.00, 16.00)
- konkursy (m.in. rzut burakiem do kipy)
- występy artystyczne: muzyka kresowa, orkiestry dęte i inne
14.00 rozpoczęcie "Turnieju Nalewek" oraz "Turnieju Kucharzy"
17.00 oficjalne otwarcie "Festiwalu Smaku"
- prezentacja wytwórców i produktów oraz rekomendacja kucharzy
18.00 koncert zespołu "Czeremszyna"
19.00 koncert zespołu "Hiłoczka"
ok. 20.00 ogłoszenie wyników "Turnieju Nalewek"
20.30 koncert zespołu "Czeremszyna"

8 Niedziela - 23 sierpnia
10.00 pokazy:
- produktów lokalnych
- sprzętu pszczelarskiego
- rękodzielnictwa artystycznego
- tradycyjnego rzemiosła
11.00 koncert zespołu "Hiłoczka"
12.00 inne atrakcje:
- wystawa malarstwa, grafiki i fotografii Bydgoskiego Stowarzyszenia Artystycznego
- pokaz musztry Szwadronu Ułanów Nadwiślańskich (12.00, 14.00)
- pokaz wypasu owiec z udziałem psów pasterskich (10.30, 12.30, 14.30)
13.00 koncert zespołu "Hiłoczka"
14.30 koncert zespołu "Czeremszyna"
ok.16.00 oficjalne zakończenie "Festiwalu Smaku"
Degustacja i konsumpcja w czasie Festiwalu są odpłatne.

Eugeniusz Mientkiewicz (ten od Makłowicza) to przede wszystkim wyśmienity kucharz, publicysta, kulinarny powieściopisarz. Jego romans między rybą a kiszką ziemniaczaną, ukryty w sosie łączącym dwoje kochanków w alkowie, naprawdę porusza wyobraźnię. Jemu samemu rzeczywiście wystarczą słowa - suchy przepis, by wiedzieć od razu, jak smakuje danie. O smakach, zapachach i podróżach w ich poszukiwaniu pisze aż pachnie, na blogu: www.brzuchomoowca.blox.pl.

Zbigniew Kmieć (ten od Kuroniów) uprawia zawód marzeń. Jak go nazywa: kulinarny włóczęga. Podkreśla, że to styl życia. Jeździ po świecie i szuka smaków, o których pisze na stronie www rodziny Kuroniów. Poza tym, zna się na winach. Przez najbliższe lata będzie częstym gościem w Egerze, gdzie wspólnie z Węgrami zajmie się restauracją świetności miejscowych win.

Po dwakroć wymagający
I weź tu ugotuj im obiad. - Nie ma powodu do obaw - uspokaja Mientkiewicz. - To wielka przyjemność, gdy ktoś dla mnie gotuje. Poza tym, jestem tolerancyjny i doceniam, że ktoś ofiarował mi swój czas.

Gdyby tak chociaż wiedzieć, którą potrawę lubią najbardziej. - Nie ma odpowiedzi na to pytanie - odparowują zgodnie. - Poza tym, takich pytań kucharzom się nie zadaje. Dlaczego? - Mamy fazy na smaki. Jak jest faza na ryby, to jem ryby - tłumaczy Kmieć. - Teraz mam fazę na słodką paprykę. - A mnie fascynuje wołowina - uzupełnia Mientkiewicz. Ale gdy się tak razem głębiej zastanowili, wyszło że wyróżniają podroby. - Serca jagnięce robię na 12 sposobów - chwali się Kmieć. On sam jest po dwakroć wymagający. Wina własnej roboty też bezpieczniej mu nie podawać. Gdy goście Niedzielnego Jarmarku Gruczeńskiego zachwalali domowe wino z dzikiej róży, on podsumował krótko: - Straszne. Na szczęście, gdy już pije wino, to naprawdę je połyka. Mit wylewania za kołnierz obala wprost: - Łykać można, a nawet trzeba. Ale nie podczas degustacji, bo nie da się wypić 14 butelek. Żeby jednak ocenić wielkość wina, trzeba je pić. Dopiero po dwóch butelkach można coś o nim powiedzieć - zapewnia.

Kmieć nie ukrywa, że zawsze lubił alkohol. - Doceniałem i rozróżniałem - uściśla. - A gdy zacząłem się uczyć, zrozumiałem, że winiarstwo to filozofia. Bez kontekstu kulturowego nie ma wina. O polskiej tradycji winiarskiej nie można z nim rozmawiać. - Bo nie ma żadnej - ucina.

Nie doceniamy ryb
Jest za to polska tradycja kulinarna. Według obu panów, żeby ją zgłębić, trzeba się cofnąć 300 lat. Kuchnię polską wyróżnia różnorodność. - Naszą tradycję kulinarną wyznaczają szlaki, jak dolina Tanwi z wypiekami: cebularzami i pirógami biłgorajskimi - podają przykład. A kujawsko-pomorskie? - Gęsina, owoc i wiślane ryby - wylicza Eugeniusz Mientkiewicz. - Chciałbym, żeby to było żywe. Czemu, np. w sklepie rybnym we Włocławku nie można kupić żadnej ryby z Wisły: suma, troci, miętusa? W Polsce marnuje się ryby. Morską łowi się, sprzedaje Norwegom i kupuje od nich trzeci gatunek. Marnujemy ryby i ich nie doceniamy. Także śledzi. Ale nie Eugeniusz Mientkiewicz. Jest pomysłodawcą tzw. Nocy Śledziożerców. Od 11 lat, kilka razy do roku, zwołuje w Szczecinie smakoszy śledzi. Organizują ucztę, podczas której zajadają się, np. śledziami w stokrotkach, keksem z piklinga czy pierogami ze świeżym śledziem i bryndzą.

Jak to możliwe, że taki kucharz jest menedżerem Makłowicza, a nie Makłowicz jego? - Robert ma ogromną wiedzę. Jest bazą danych. Ma doskonałą pamięć - wyjaśnia Mientkiewicz. Przyznaje, że Makłowicz nie tworzy, lecz wyszukuje przepisy. - Zna ich tysiące - podkreśla pan Eugeniusz i tłumaczy, że kalendarza popularnego kucharza tylko pilnuje.

Podobnie Zbigniew Kmieć podziwia rodzinę Kuroniów. - Maciek był kulinarnym geniuszem, do celu dochodził najkrótszą drogą - wspomina. Dorzuca też anegdotę: - Henio Kuroń, dziadek Maćka, radził, żeby wybrać taki interes, gdzie da się dolać wody. Dlatego Jacek Kuroń został politykiem, a Maciek kucharzem.

Festiwal Smaku
Geniuszowi kucharzy, ich wyobraźni i degustacji niecodziennych dań, Eugeniusz Mientkiewicz i Zbigniew Kmieć będą się oddawać w ten weekend, podczas czwartego już Festiwalu Smaku w Grucznie. W malowniczej dolinie, w otoczeniu Starego Młyna, Mientkiewicz otworzy w tym roku Aleję Serów, gdzie specjały swe prezentować będzie ośmiu serowarów z Polski Północnej. A że ser doskonale komponuje się z winem, w pobliżu Alei swe stoiska rozstawią węgierscy winiarze, zaproszeni do Gruczna przez Zbigniewa Kmiecia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska