Jak poinformował nas Dionizy Woźny, prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych w Bydgoszczy, administracja rządowa po raz pierwszy pochyliła się nad problemami transportowców. Wcześniej decydenci nic nie robili sobie z faktu, że firmy transportowe wypracowują 12 procent produktu krajowego brutto i swoje prawa oraz wymagania mają.
Profesjonalna cena paliwa
Twarde negocjacje w Ministerstwie Infrastruktury prowadzone były do wtorkowego wieczora. Transportowcy domagają się przede wszystkim "profesjonalnej ceny paliwa".
- Nie jestem politykiem i nie moją rolą jest ustalenie, jak rząd to zrobi. Być może obniży akcyzę - rozważa Dionozy Woźny. - Chodzi nam tylko o to, by cena była niższa. Z takich obniżek korzystają na przykład rybacy i rolnicy. Dlaczego my nie mielibyśmy?
Rząd podnosi ceny
Rząd chciał podnieść ceny winiet - rocznie z 2600 zł na 4100 dla jednej ciężarówki. Ten fakt najbardziej rozsierdził przewoźników. Rozumieją argumenty administracji, że jest kryzys i mimo pomocy Unii Europejskiej - wciąż brakuje pieniędzy na budowę dróg, ale na tak drastyczne podwyżki cen winiet nie zgodzili się. Ostatecznie opłaty wzrosną i tak sporo - o ok. 600-700 zł. Jednak przewoźnicy postawili rządowi ultimatum. Zobowiązali go do sporządzenia tzw. specustawy, w której zaspokojonych zostanie 8 z 12 żądań.
500 takich firm w regionie
Przedstawiciele Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych rozmawiali wczoraj z wojewodą Rafałem Bruskim.
- Rozmowy z rządem to jedno, a z władzą w województwie to drugie - mówi prezes Woźny. - Chcieliśmy osobiście przedstawić wojewodzie, z jakimi problemami mamy na co dzień do czynienia.
W Kujawsko - Pomorskiem działa ok. 500 firm specjalizujących się w przewozach międzynarodowych. Dokładnie przed rokiem, kiedy ceny paliw poszyły w górę, rozpoczęli - tak jak ich koledzy w całym kraju - protest na drogach.