Z Krakowa zdjęcia glinianego odlewu przywieźli starosta Marek Buza i przewodniczący społecznego komitetu ds. budowy pomnika Andrzej Gąsiorowski. Chętnych do oglądania nowej propozycji artysty rodem z Chojnic Janusza Jutrzenki-Trzebiatowskiego było jednak niewielu i przewodniczący komitetu martwi się, co będzie dalej przy takiej aktywności członków. - Wlepiać im kary za nieobecności albo skreślać takie były pomysły z sali.
Gdzie jest drzewo
Pomnik przedstawia postać z brązu mierzącą 7,5 m. Papież jest zamyślony, przytłoczony nadmiarem trosk, ma wyraźnie przygarbioną sylwetkę. Nie uśmiecha się i nie jego wielbią tłumy. Ręce założył do tyłu. To raczej ktoś, kto spaceruje w samotni i ma powody do głębokiej zadumy, może nawet gorzkiej refleksji. - A gdzie tu jest drzewo, z którego miała wyrastać postać dociekał burmistrz Arseniusz Finster. - Bo ja tego nie widzę.
Gąsiorowski i Buza tłumaczyli, że gliniany model nie jest jeszcze w stu procentach dopracowany, detale będą lepiej widoczne w gipsie, zapowiadali też, że Jutrzenka-Trzebiatowski przyjedzie do Chojnic, by objawić tajniki koncepcji dzieła. Ma do tego dojść jak najszybciej. Wstępny kosztorys opiewa na ok. 390 tys. zł.
Pamiątkowy medal
Trzebiatowski zaproponował, by darczyńcom, którzy hojnie wesprą budowę pomnika, odwdzięczać się pamiątkowym medalem, wybitym z okazji jubileuszu roku 2000. Jest ich tylko kilkanaście, każdy ma być zaopatrzony w certyfikat jako autorskie dzieło Trzebiatowskiego. Byłby niewątpliwą pamiątką i rarytasem. Mniejszych rozmiarów repliki medalu z wizerunkiem Papieża mogłyby także posłużyć do wzbogacania konta budowy pomnika. Bo to jest teraz najważniejsze zebrać pieniądze na ten cel. A także zdecydować o tym, czy wizja Trzebiatowskiego ma być materializowana i w jakim miejscu przy bazylice.