www.pomorska.pl/region
Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region
Kilku kompanów Adriana W. odpowie za udział w bójce.
Przypomnijmy, do tragedii doszło w kwietniu, gdy w bloku przy ul. Chociszewskiego zorganizowano wieczór kawalerski.
- W lokalu obok trwała libacja - mówi Witold Preis, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmnie. - Panowie oblewający "kawalerskie" wyszli na balkon. Zauważyli, że przed blokiem dwaj mężczyźni załatwiają potrzeby fizjologiczne. Komentarzami sprowokowali kłótnię. Nastąpiła ostra wymiana zdań i po chwili ci z balkonu już byli na podwórku. Paweł S. zbiegł z nimi, ale został na klatce schodowej. Na dole wywiązała się bójka. Do kotłujących się dołączyła Luiza W., która nie tylko zachęcała kompanów, aby bili chłopaków z "kawalerskiego", ale sama też szarpała się z mężczyznami. Najbardziej ucierpiał jej kolega, oskarżony Adrian W. Natomiast uczestnicy wieczoru kawalerskiego nie doznali poważnych obrażeń, bo uciekli do mieszkania.
Adrian W. nie odpuścił. Skierował się do lokalu konkubiny - obok tego, w którym świętowano kawalerskie - i wziął nóż. Pech chciał, że spotkał na klatce Pawła S. Dźgnął go nożem prosto w serce. Chłopak zmarł, ale W. nie przyznaje się do winy.
- Więcej - złożył doniesienie, że został napadnięty i ukradziono mu 50 złotych - dodaje Preis. - Próbował mataczyć. Najpierw osadzony został w chełmińskim areszcie z jednym z kolegów, Markiem P. Jednak gdy ten kłamstwami utrudniał śledztwo, Adriana W. przewieziono do Bydgoszczy. Obserwacja psychiatryczno-psychologiczna wykazała, że to psychopata z zaburzeniami osobowości. W piątek Adrianowi W. i Markowi P. przedłużono areszt. Zabójcy grozi dożywocie, pozostałym oskarżonym - do trzech lat więzienia.