Ryoyou Kobayashi najlepszy w pierwszej serii
Znakomicie w pierwszej serii spisał się Ryoyu Kobayashi, który skokiem na odległość 136 metrów nie tylko zapewnił sobie pierwszą lokatę na półmetku, ale także ustanowił nowy rekord skoczni. Plasujący się na drugiej pozycji Austriak Michael Hayboeck do lidera tracił aż siedem punktów. Wyczyn Japończyka wystraszył jury - zdecydowano o obniżeniu belki startowej, co miało fatalne skutki dla wielu znakomitych skoczków.
Zawodnicy, którzy w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata okupują czołowe lokaty nie mogli w pierwszej serii narzekać na nadmiar szczęścia. Przed ich skokami pogorszyły się warunki atmosferyczne, a wiejący wiatr powodował, że faworyci z reguły osiągali znacznie krótsze odległości od tych, których można było od nich oczekiwać. Co ciekawe - choć kłopoty widoczne były gołym okiem, przeliczniki wietrzne i tak wskazywały na... korzyści osiągane przez zawodników w locie, w związku z czym każdemu z nich odejmowano punkty.
Dominujący w ostatnich konkursach Granerud skoczył 124,5 m i na półmetku rywalizacji zajmował szóstą lokatę ze stratą 9,1 pkt. do lidera. Dawid Kubacki był dziesiąty (119,5 m). Inni ledwo dolatywali do punktu K lub lądowali tuż przed nim (Anże Lanisek, Stefan Kraft, Piotr Żyła). Z wiatrem nie poradził sobie z kolei Austriak Manuel Fettner, który uzyskał 108,5 m i nie awansował do rundy finałowej. Po jednym skoku sobotni konkurs ukończyli także m.in. Słoweniec Peter Prevc, Norweg Johann Andre Forfang oraz Polacy Paweł Wąsek (36. pozycja) i Tomasz Pilch (41. lokata). Prawo startu w drugiej serii zapewnili sobie z kolei Kubacki, Aleksander Zniszczoł (13. pozycja) i Żyła (17. miejsce).
Dobry skok Dawida Kubackiego w drugiej serii
Po początkowych kłopotach i słabych odległościach uzyskiwanych przez skoczków (wiatr w plecy) jury zdecydowało o podniesieniu belki startowej o dwa stopnie. Wystarczył jednak jeden skok na odległość 130 metrów plasującego się po pierwszej serii na 20. pozycji Markusa Eisenbichlera, by natychmiast rozbieg skrócić (o jeden stopień).
W drugiej serii słabo spisał się Żyła, który uzyskał zaledwie 116,5 metra i zakończył zmagania na 19. pozycji. Za to szczęście uśmiechnęło się do Zniszczoła, który trafił na lepsze warunki wietrzne, skorzystał z nich, uzyskał 123 metry i uplasował się na trzynastym, a więc najwyższym w sezonie 2022-23 miejscu.
Bardzo dobrze spisał się Dawid Kubacki, który uzyskał 126 metrów i objął po swoim skoku prowadzenie, a w końcowej klasyfikacji zajął piątą pozycję. Na fatalne warunki trafił Granerud, który skoczył zaledwie 117 metrów, zajął siódmą lokatę i przerwał w ten sposób serię czterech z rzędu zwycięstw oraz dwunastu z kolei konkursów Pucharu Świata, w których zajmował miejsce w czołowej trójce.
Pecha w drugiej serii miał Kobayashi, który trafił na słabe warunki, uzyskał zaledwie 114 metrów i ostatecznie zakończył zawody na drugiej pozycji. Zwyciężył Andreas Wellinger, dla którego był to pierwszy triumf w Pucharze Świata od marca 2018 roku, kiedy to okazał się najlepszy w Lahti.
Wyniki sobotniego konkursu w Lake Placid
1. Andreas Wellinger (Niemcy) - 264,5 pkt. (135,5 m/129 m)
2. Ryoyu Kobayashi (Japonia) - 256 (136/114)
3. Daniel Tschofenig (Austria) - 255,4 (129/120)
4. Timi Zajc (Słowenia) - 254,6 (130/120)
5. Dawid Kubacki - 252,9 (119,5/126)
6. Domen Prevc (Słowenia) - 252 (122/129,5)
7. Halvor Egrner Granerud (Norwegia) - 251 (124,5/117)
8. Karl Geiger (Niemcy) - 250,4 (127,5/120,5)
9. Michael Hayboeck (Austria) - 248,9 (129/117)
10. Markus Eisenbichler (Niemcy) - 243,3 (117,5/130)
- - - - - - - - - - - - - - - - -
13. Aleksander Zniszczoł - 236,2 (118,5/123)
19. Piotr Żyła - 226,7 (114,5/116,5)
36. Paweł Wąsek - 100,8 (111)
41. Tomasz Pilch - 95,1 (108)
