Obietnica złożona przez rabina Schudricha podczas realizacji projektu grupy "Śladowców" pn. "Echa przeszłości nigdy nie milkną" została dotrzymana. Wizyta rozpoczęła się od spotkania z władzami Kamienia i proboszczem ks. Edwinem Sołtysiakiem.
Rabin odwiedził miejsce po kirkucie oraz cmentarz parafialny, gdzie w 1966 r. ks. Franciszek Gabor polecił złożyć szczątki Żydów ze zlikwidowanego w latach 60-tych kirkutu. - To piękny gest ze strony ówczesnego proboszcza, że pozwolił na złożenie żydowskich szczątków na cmentarzu katolickim - powiedział rabin Schudrich.
Na koniec spotkał się z kamieńskimi gimnazjalistami. - Każda droga do Boga jest dobra, bo każdy z nas ma własną drogę - mówił gimnazjalistom.
A uczniowie mieli do rabina mnóstwo pytań o koszerne jedzenie, szabat, macę, menorę, a także czy Żydzi chodzą do spowiedzi, o najpopularniejsze imiona żydowskie, o amerykańską ojczyznę, dlaczego kobiety i mężczyźni modlą się osobno w synagodze. Rabin odpowiadał i dziwił się, że w Kamieniu młodzież taka grzeczna, a Julia Saks z II c takie mądre pytania zadaje.
Zapytany, ile zna języków, zachęcał do nauki w młodym wieku, bo później jest trudniej. - A języki do kontaktów w świecie to kluczowa sprawa - przekonywał.
Gimnazjaliści policzyli, że rabin zna przynajmniej siedem języków z japońskim włącznie, bo w Tokio zaczynał jako rabin. - Rany boskie, rabin, tyle języków zna, a taki luzak - powiedział któryś z gimnazjalistów.