Po wyborach Tadeusz Pogoda dogadał się z Platformą i Cieślaka zastąpił Sławomir Siemaszko. Nasze Świecie, które reprezentują m.in. Cieślak i Podgórski trafiło do opozycji. Ale czują się tu jak ryby w wodzie.
Znane są ostre dyskusje Pogody i Rydziela. Teraz rośnie im konkurencja: Wójcik i Cieślak. Pokazali to na ostatniej sesji.
Początek każdej sesji to sprawozdanie przewodniczącego z działalności „międzysesyjnej”. W rzeczywistości przewodniczący rady Jerzy Wójcik wymienia wszystkie imprezy, w jakich brał udział. A odkąd jest na emeryturze, chodzi wszędzie, więc punkt się przedłuża, ale życia nie nabiera. Inaczej było na ostatniej sesji. Nagle wtrącił się Cieślak.
- Zapomniał pan dodać, że jeszcze wojewodzie musiał pan odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie przestrzega pan prawa - zauważył rajca.
- Chciałem o tym powiedzieć na końcu - odparł Wójcik. - Ale pan się musiał wtrącić. Ponadto nie odpowiadałem tylko wojewodzie, ale również panu, bo to przecież pan zainteresował sprawą wojewodę.
- Bez komentarza - rzucił Cieślak.
- Mam nadzieję - zmroził go wzrokiem Wójcik.
Do sprawy już na sesji nie wracali. Pretensje Cieślaka, które przekazał wojewodzie dotyczą jednej z uchwał podjętych na kwietniowej sesji. Chodzi o budżet obywatelski. Nie samą jego istotę, ale fakt, że miesiąc temu Wójcik przesunął ten punkt obrad przed inne uchwały. Zdaniem opozycji zrobił to bezprawnie, bo powinien w takiej sprawie poprosić o imienne głosowanie wszystkich radnych. - Mówi o tym paragraf 54 statutu gminy Świecie - wyjaśniał Cieślak.
Kilkuset nauczycieli w Kujawsko-Pomorskiem straci pracę od września
A Wójcik go nie zastosował. Przesunął głosowanie nad uchwałą na początek sesji, bo szybciej musiało wyjść z sali dwóch radnych koalicji: Sławomir Siemaszko (PO) i Janusz Rogala (OPS).
Wójcik zdążył już wytłumaczyć się wojewodzie. Powołuje się na opinię miejskiego prawnika - Wojciecha Górskiego. Ten zauważa, że radni nie wyrazili sprzeciwu wobec proponowanej przez przewodniczącego zmiany porządku obrad, a więc została ona przyjęta przez tzw. aklamację. A późniejsze pretensje opozycji nie były już ważne.
Ręka w górę, a przycisk nie
Kolejny zarzut stawiany Wójcikowi przez Cieślaka dotyczy tzw. reasumpcji głosowań. Powtarza się je, gdy rajcy pomylą się i źle oddają głosy. Nasze Świecie zgłosiło swoje uwagi na kwietniowej sesji do uchwały o budżecie obywatelskim. 11 radnych było za, 9 przeciw. Według wyników wyświetlanych na tablicy. Liczba rąk trzymanych w górze nie dawała szans opozycji. W kuluarach mówi się, że jeden z radnych koalicji PO-OPS rękę podnosił jak koledzy z klubów, ale przyciskiem pomagał opozycji. Wójcik zarządził powtórkę głosowania. Tylko rękoma. Miejsca na manipulację już nie było. Nasze Świecie przegrało głosowanie. Ale o swoich niepokojach poinformowało wojewodę.
- W wyniku powtórzonego głosowania doszło bowiem do przyjęcia uchwały z prawidłowym wynikiem ujawnionym poprzez liczenie głosów zgodnie z paragrafem 54 statutu gminy - odpisał Wójcik mając na myśli jawne głosowanie. Czemu na tablicy pojawiły się inne wyniki? Nie poinformował.
Wojewoda nie podjął jeszcze decyzji, co zrobić z uchwałą o budżecie obywatelskim.