Rajca Jakub Kopkowski mocno podpadł grudziądzkim handlarzom, sklepikarzom i drobnym przedsiębiorcom. Za sprawą kilku wpisów, które zamieścił w internecie na Facebooku.
„Wolę kupować w markecie, bo jest taniej i bezpieczniej. Wiem, że kupię świeży produkt, a [nikt] nie wciśnie mi jakiejś staroci. Duże sklepy trzymają jakiś poziom, obowiązują pewne standardy, a w małych, prywatnych sklepach nie szanują klientów i jest wolna amerykanka” - napisał radny Platformy Obywatelskiej.
Dalej rajca w swoich wypowiedziach wychwala konkretny supermarket. Podaje nawet... aktualne ceny drobiu w tej sieci: „Nikt, żaden mały prywatny sklep nie da takiej ceny” - konkluduje.
Na reakcje grudziądzan i internautów nie musiał długo czekać.
Ten pan nie wie, co mówi, i nie rozumie, co mówi
„Jestem handlowcem ponad 20 lat i nigdy nie wcisnęłam klientowi staroci. To jest ze strony pana Kopkowskiego obraźliwe dla nas handlowców” - skomentowała grudziądzanka Aleksandra Jankowska.
„Ten pan nie wie, co mówi, i nie rozumie, co mówi” - odparował Aleksander Pawłowski, działacz społeczny i polityczny.
„Zdaje się, że gość zwyczajnie bierze kasę za reklamę. A co do głupiej gadki, to niech sobie porówna np. pieczywo z sieciówek i z małych grudziądzkich piekarni czy owoce i warzywa z marketu i z warzywniaka. Gość plecie bzdury i tyle” - nie pozostawia suchej nitki na radnym przedsiębiorca Jacek Piotraszewski.
W sumie na Facebooku pod słowami rajcy zamieszczono kilkadziesiąt głosów w dyskusji. Nieliczni próbowali bronić radnego.
Trzeba wspierać lokalny handel
Co o wypowiedzi Jakuba Kopkowskiego sądzą przedstawiciele grudziądzkiego handlu?
- Wstydziłby się! Wstydziłby się buzię otwierać i coś na ten temat mówić! - irytuje się Daniela Senkbeil z Izby Gospodarczej w Grudziądzu. - Trzeba wspierać lokalny handel, ludzi, którzy tu mieszkają i tu dają pracę.
O komentarz poprosiliśmy też samego radnego, który ostatecznie przyznał: - Nie można generalizować, uogólniać i wrzucać wszystkich do jednego worka. Ja nie pisałem o wszystkich grudziądzkich handlowcach.