https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radził "Metalowiec", ale to zebranie jest nieważne

Maria Eichler
Mirosław Frymark (z lewej) co chwilę przerywał obrady
Mirosław Frymark (z lewej) co chwilę przerywał obrady Maria Eichler
Nie ma przełomu na działkach ogródkowych. Nadal rządzi zarząd komisaryczny. I być może wkrótce władza przejdzie w ręce sąsiadów z innego ogrodu.

Nadzwyczajne walne, które miało doprowadzić do wyboru nowego zarządu, zakończyło się kompletną klapą. Odwołany przez Gdańsk zarząd twierdzi, że doszło do tego niezgodnie z procedurą, a powołany na "nielegalnym" zebraniu 20 kwietnia prezes Mirosław Frymark wielokrotnie wykrzykiwał pod adresem prezesa Czesława Smoczyńskiego z Gdańska, że ten kłamie. Atmosfera była gęsta od emocji,
inwektyw, zabierania głosu wedle własnego widzimisię.
Nie można było przez pół godziny wybrać przewodniczącego zebrania, a oponenci zarzucali sobie nawzajem nieznajomość statutu.

W efekcie ...przegłosowali ważność poprzedniego zebrania, uznając obecne za bezprzedmiotowe. Tak jednak nie jest. - Nadal rządzi zarząd komisaryczny - powiedział nam Czesław Smoczyński, szef zarządu okręgowego w Gdańsku. - Za jakiś tydzień będziemy się zastanawiali, co zrobić z sytuacją na "Metalowcu".

A członkowie zarządu komisarycznego nie kryją zawodu, że ci, którzy chcą pozostania ogrodów na "Metalowcu", nie mają odwagi, żeby przyjść i zagłosować. - Jeśli ludzie chcą tego, niech przyjdą i poprą - mówią.

Jeśli nie uda się zwołać zebrania, to w grę wchodzi nawet to, że zostanie powołany zarząd z jakiegoś innego ogrodu.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska