Nie współpracuję również z żadną szkołą ani nauczycielem ani radą rodziców w sprawie handlu podręcznikami. Dalsze przedstawianie mojej osoby w ten sposób przez Pana Tokarza spowoduje konieczność skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego o naruszenie dóbr osobistych.
Inicjatorem, pomysłodawcą i wykonawcą przedsięwzięcia polegającego na grupowym zakupie podręczników dla klasy II szkoły podstawowej jestem ja sam. Dlaczego do niego doszło? Myślę, że odpowiedzią na tak postawione pytanie będzie porównanie cen podręczników jakie oferuje: księgarnia "Pałucka" w Żninie (283,80 zł komplet do II klasy), której współwłaścicielem jest Pan Tokarz; księgarnia w Łabiszynie (298,00 zł komplet) oraz ceny podręczników przy zakupie grupowym przez rodziców (225,25 zł komplet).Grupowy zakup podręczników przez rodziców jest TAŃSZY o 72,75zł od zakupu w księgarni w Łabiszynie i o 58,55zł od zakupu w księgarni "Pałucka" Pana Tokarza.
Pragnę zauważyć, że zdecydowana większość cen w księgarniach jest wyższa nie tylko od tych w zakupie grupowym, ale również od cen detalicznych sugerowanych przez Wydawnictwa (cena za komplet 282,70zł). Oczywiście istnieje wolny rynek, każdy sprzedawca może ustalać ceny na dowolnym poziomie, ale z drugiej strony nikt nie może zmuszać drugiego człowieka do kupowania u niego i w jego cenach, era monopolu skończyła się wraz z poprzednią epoką. Jednak niektórzy chyba nie mogą się z tym pogodzić i trochę im brakuje uregulowań z poprzedniego systemu.
Dodam, że podręczniki oferowane w grupowym zakupie były również kupowane w księgarniach (i to nie tylko przez internet). Wszystkie te księgarnie prowadzą działalność gospodarczą, płacą podatki, stwarzają miejsca pracy i zapewne generują zyski. W dwóch przypadkach, przy zamawianiu podręczników, spotkałem się nawet ze stwierdzeniem ze strony księgarzy, że dostają telefony od swoich "kolegów" po fachu z pytaniami dlaczego tak tanio sprzedają podręczniki i czy zdają sobie sprawę, że "psują rynek". Tyle tylko, że jednej księgarni wystarczy rozsądny zysk a inne od razu chcą z premedytacją wykorzystać sytuację i ściągnąć od rodziców tyle pieniędzy ile to tylko możliwe i zarobić nawet ponad 70 zł na jednym komplecie, czy to jest tylko zarobek czy już pazerność? A ilu jest uczniów w każdej gminie? A ilu w całym powiecie? Dlaczego Pan Tokarz z jednej strony zarzuca szkołom angażowanie się w zakup podręczników, a sam w żnińskich szkołach (zapewne za zgodą dyrekcji tychże szkół) organizuje kiermasze, na których sprzedaje podręczniki? Czyli co? Można kupić w szkole podręcznik, ale tylko za pośrednictwem księgarni "Pałucka"?
Tak właśnie postępuje człowiek należący do Rady Powiatu, działa na szkodę ludzi, którzy mu zaufali i oddali na niego swój głos, sprzedając podręczniki w swojej księgarni w maksymalnych cenach. Jednocześnie stara się stłamsić i zdusić obywatelską inicjatywę, która służy ludziom. Czy jest zgodna z prawem? Na pewno jest zgodna z sumieniem i społecznie uczciwa. Wszyscy pamiętają sprawę piekarza (branża z oczywistych powodów bardzo mi bliska i znana), który przekazywał chleb na cele charytatywne. Owszem przegrał początkowo z aparatem karno-skarbowym, ale w sercach społeczeństwa zawsze zostanie zapamiętany jako człowiek, który nie myślał wyłącznie o zysku i pieniądzach, ale również chciał pomóc drugiemu i wyciągnąć do niego pomocną dłoń. Oj Panie Tokarz, jestem pewien, że wyborcy to zapamiętają i przy najbliższych wyborach wystawią Panu odpowiednią ocenę za stosowane przez Pana praktyki.
A na koniec, życzyłbym sobie i innym rodzicom, aby w następnym roku już nie musieli się do mnie zgłaszać po zakup podręczników, a to z prostego powodu: że przegram walkę konkurencyjną (cenową) z naszymi lokalnymi księgarniami, że wreszcie ich ceny nie będą maksymalnie wysokie a wręcz przeciwnie, że będą należeć do najniższych w kraju. A kto się okaże zwycięzcą? Będą sami wygrani: księgarze - zwiększą sprzedaż podręczników; rodzice - mniej zapłacą za podręczniki i będą mogli kupić dodatkowo np. blok, pisaki, wycinaki, krepę itp.; dzieci - więcej pieniędzy zostanie rodzicom z książek, to np. będzie dodatkowa wycieczka, nowa kurtka, buty itd. i wreszcie moja skromna osoba - ja tez będę wygrany bo taniej kupię podręczniki u lokalnych księgarzy i będę miał więcej czasu i energii dla siebie, rodziny i znajomych.
Ale czy tak się stanie, to zależy przede wszystkim od naszych księgarzy, ale i od nas samych, od naszego uczestnictwa w społecznych inicjatywach i aktywnego włączania się w lokalne działania, a jednocześnie gdy zdecydowanie będziemy bojkotowali, nagłaśniali i napiętnowali zjawiska i ludzi przejawiających wykorzystywanie swojej dominującej pozycji do osiągania prywatnych celów.
Czytaj e-wydanie »