https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina chce mieć święty spokój w święta. Bliscy zostają w szpitalach

- Obecnie na oddziale mam 49 łóżek, a chorych jest 58. Dziesięciu z nich nie powinno już leżeć w szpitalu - zauważa prof. Grzegorz Mazur, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych, Nadciśnienia Tętniczego i Onkologii Klinicznej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej.
- Obecnie na oddziale mam 49 łóżek, a chorych jest 58. Dziesięciu z nich nie powinno już leżeć w szpitalu - zauważa prof. Grzegorz Mazur, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych, Nadciśnienia Tętniczego i Onkologii Klinicznej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej. Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Lekarze alarmują: Pacjenci Święta Bożego Narodzenia spędzają w szpitalu. Dlaczego tak się dzieje? Bo rodzina przez trzy dni chce mieć "święty spokój".

„Zapominają”, nie odbierają telefonu albo po prostu mówią, że chorego do domu nie zabiorą. Tak wygląda szpitalna rzeczywistość chorych, których rodziny nie chcą zabrać na święta do domu.

- Obecnie na oddziale mam 49 łóżek, a chorych jest 58. Dziesięciu z nich nie powinno już leżeć w szpitalu. Połowa to osoby samotne, połowa nie. Gdy próbujemy wypisać takiego pacjenta do domu, rodzina nie odbiera telefonów lub nie chce się przyznać do pacjenta. Żony niektórych mówią też, że same są chore i nie podołają opiece - zauważa prof. Grzegorz Mazur, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych, Nadciśnienia Tętniczego i Onkologii Klinicznej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej i dodaje, że na oddziale ma dwóch pacjentów, którzy leżą od maja. I nie można ich wypisać, bo albo są samotni, albo rodzina nie chce ich przyjąć. - Gdy próbujemy rodzinę przekonać, piszą na nas skargi do NFZ - mówi szef kliniki.

Niestety ten smutny „bożonarodzeniowy” zwyczaj potwierdza też Janusz Wróbel, dyrektor szpitala na Brochowie, gdzie znajduje się 78-osobowy oddział chorób wewnętrznych i geriatrii.

- Często tacy pacjenci czekają na bliskich z wiarą, że nie zostaną samotni w tym szczególnym okresie. Czasami przykro patrzeć na ich smutek - mówi dyrektor szpitala. Podkreśla jednak, że placówka musiała sobie wypracować procedury radzenia z pacjentami, którzy nie wymagają dalszej hospitalizacji. - Przewlekający się okres braku reakcji ze strony rodziny, dotyczący obowiązku alimentacyjnego dla swoich bliskich zmusza nas do szukania miejsc w domach opieki, formalizacji przejęcia przez rodzinę dalszej opieki, a nawet naliczania kosztów nieuzasadnionej hospitalizacji do pokrycia przez rodzinę. Często też, po okresie świątecznym, rodziny zaczynają ponownie interesować się swoimi bliskimi - wyjaśnia Wróbel.

Pracownicy socjalni przyznają, że powodów, dla których rodzina „zapomina” o pacjencie, jest kilka – albo rodzina wyjeżdża, albo nie chce na święta pacjenta, albo po prostu się boi, że nie będzie w stanie zapewnić mu odpowiedniej opieki medycznej.

- Gdy próbujemy dzwonić do rodziny i przekazywać informację, że pacjent może iść do domu, to zazwyczaj kontakt „się urywa”. Rodzina nie odbiera telefonów i zjawia się dopiero po świętach. Są też tacy, którzy odwiedzają pacjenta, przynoszą mu jedzenie, ale mówią otwarcie, że do domu go nie zabiorą - wyliczają Iwona Mostecka i Urszula Łukasiewicz, pracownice socjalne ze szpitala przy Borowskiej. Problemem są nie tylko pacjenci niechciani przez rodziny, ale też tacy, którzy po prostu są samotni, a MOPS nie jest im w stanie przed świętami zapewnić opiekunki. Oni też zostają na święta w szpitalu.

Pacjenci „porzuceni” przez rodziny na święta to przede wszystkim ci z przewlekłymi chorobami, niewydolnością serca czy też chorzy onkologiczni wymagający opieki długoterminowej. Większość z nich jest świadoma całej sytuacji. Czy istnieje rozwiązanie tej sytuacji? Zdaniem prof. Mazura tak.

- Rozwiązaniem sytuacji byłoby otwarcie oddziału opieki dla osób przewlekle chorych na minimum 600 łóżek - zaznacza lekarz.

Komentarze 28

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Ale to jest jeden najprostszych sposobów!

Z grzechu zawsze można się wyspowiadać i lżej na duszy :D

m
mała

Więcej pobudujcie jeszcze tych Hospicjów i innych przytułków dla seniorów czy osób chorych to jest teraz efekt tego a brak przepisów prawnych by rodzinę obciążyć za brak opieki nad chorym.

Rodzice chorzy nie są potrzebni , zawadzają dzieciom tylko ich dzieci kiedyś będą też tak robić z nimi.

l
ludku
i sól ci w o.apwz / ntss/ntss/ntss
P
Pelagia
Po pierwsze. Czy, ktoś sprawdził jakiej wiary są ci, ktorzy pozostają jako nieodebrani w szpitalach?
Po drugie. Chciała bym poznać historię ich życia. W końcu w szpitalach lądują rodzinni oprawcy, byli jak i obecni alimenciarze jak również ci, którzy całe życie przebalowali i mieli gdzieś własne dzieci i najbliższych. Dlatego, proponuję trochę wstrzemięźliwości przed osądzaniem nieznanych Wam ludzi i ich życiowej historii.
P
Pelagia
Po pierwsze. Czy, ktoś sprawdził jakiej wiary są ci, ktorzy pozostają jako nieodebrani w szpitalach?
Po drugie. Chciała bym poznać historię ich życia. W końcu w szpitalach lądują rodzinni oprawcy, byli jak i obecni alimenciarze jak również ci, którzy całe życie przebalowali i mieli gdzieś własne dzieci i najbliższych. Dlatego, proponuję trochę wstrzemięźliwości przed osądzaniem nieznanych Wam ludzi i ich życiowej historii.
J
Janusz
Polackie katoliki pełne miłosierdzia XD
l
lucyper
oby im kolacja w gardle stanęła
C
Czytelnik.
Kościół katolicki naucza, Święty Nasz Papież nauczał a jaki skutek to wywołuje? My jako katolicy jesteśmy wierzący ale w kościele, a po za nim ? To widać na każdym kroku, w każdym środowisku i co kościół ma na to poradzić? Kościół naucza, rekolekcje, katechezy i co z tego, człowiek dla człowieka wilkiem i tyle. Pozdrawiam wszystkich i życzę spokojnych i zdrowych świąt.
p
polak
to sie potwierdza niestety...............jak moze dany polak czuc sie katolikiem tak postepujac......to hanba...co na to kosciol katolicki i jego nauczanie???????????????
A
Anka
Aż sie nie chce czytać tych wypocin.Również pracuje w szpitalu,wiec mi bez takich głupot....
S
Straszne
Lepiej nie mieć dzieci,nigdy nie eiadomo.jakie sie trafią.
z
zdziwiony
katole,te wasze modły a postępowanie ,,,,boże chroń mnie przed ta religią
24 lata w szpitalu
Lekarze w okresie świąt i wakacji swoich rodziców pakują na oddział , stara praktyka a mając dyżur nawet ich nie odwiedzają .
x
xyz
Udolni lekarze i opiekuni spoleczni pozdrawiaja z Londynu, w podziece mozesz im.... skoczyc
x
xyz
Udolni lekarze i opiekuni socjalni pozdrawiaja z Londynu,
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska