Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolniku, nie trać głowy ani rąk! Pracuj bezpiecznie i rozsądnie! Wypadki w gospodarstwach w powiecie lipnowskim

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
KRUS odnotował już 75 zdarzeń. To mniej niż w tym samym okresie w 2018 roku, ale rolnicy nadal nie zwracają uwagi na swoje bezpieczeństwo.

W porównaniu do roku ubiegłego liczba zgłaszanych wypadków zmalała. W 2018 roku, w tym samym okresie było ich już 94, a przez cały rok 100.

- Wynika to głównie z działań prowadzonych przez nas na rzecz poprawy bezpieczeństwa pracy w gospodarstwach rolnych - powiedział Marek Szubski, kierownik Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Lipnie. - Jednym z naszych działań jest prowadzenie działalności prewencyjnej. Staramy się brać udział, w jak największej liczbie imprez, gdzie wystawiamy stoisko informacyjne. Podczas dożynek gminnych, sołtysiady czy pikniku strażackiego prezentujemy wyroby wpływające na poprawę bezpieczeństwa takie jak bezpieczne drabiny, środki ochrony osobistej czy też wózki do przewozu ciężkich i wielkogabarytowych materiałów. Ponadto organizujemy dobrowolne i nieodpłatne szkolenia dla rolników i domowników z zasad bezpiecznej pracy w gospodarstwie rolnym.

Czy rolnicy zwracają uwagę na swoje bezpieczeństwo? Nie zawsze. Najmniej wypadków odnotowano w gminach Skępe i Kikół, najwięcej - Dobrzyń nad Wisłą i Lipno. Wybraliśmy się do tych gmin, by porozmawiać z gospodarzami o bezpiecznej pracy.

Gmina Dobrzyń. Pani w klapkach biegnie do kurnika. - Nie mam czasu na zmianę obuwia. Muszę biec do domu zamieszać zupę, pilnuję jeszcze wnuczkę, a w gospodarstwie też mam pracę. Muszę szybko wkładać i zdejmować buty - tłumaczy. Przyznaje, że nie raz nabiła sobie guza. - Przewróciłam się to fakt, to nie jest obuwie do biegania. Sama o siebie nie dbam, ale męża zawsze przestrzegam.

W Mokowie spotykamy pana Grzegorza. Żeby do mnie podejść, zeskakuje z kombajnu. Na pytanie, czemu nie skorzystał z drabinki, stwierdził, że robi tak zawsze. - Szybko, oszczędność czasu. Kiedyś skręciłem kostkę. Bolało kilka dni, ale maść pomogła. Nie mam czasu chorować - mówi.

Gmina Lipno. Pan Jakub po drabinie zbitej z kilku desek wchodzi do pomieszczenia nad oborą. Na podwórzu stoi włączony traktor. - Muszę zabrać parę rzeczy. Nawet nie zwróciłem uwagi, po czym wchodzę. Obok mam metalową, porządną. Do tej mam sentyment, bo to po moim dziadku. Nie raz naprawiana i nie raz z niej wszyscy spadaliśmy. Ma pani rację, odstawię jako pamiątkę, a wezmę nową - obiecał.

W tej samej gminie spotykamy pana Artura, który naprawia ciągnik na podwórzu. Maszyna jest włączona! - Ja tak szybko, serio - zapewnia nas gospodarz. - Tyle razy to robię, nic mi się nie stało. Wiem, ile jest wypadków, ale ja uważam.

W gminie Skępe rozmawiam z panem Andrzejem, który gospodarzy na sporym kawałku ziemi. - Mojemu sąsiadowi maszyna obcięła palce, innego przygniotła przyczepa. Czytałem o tylu wypadkach w „Tygodniku”, że bardziej uważam - opowiada.

Pan Janusz z tej samej gminy wraca właśnie z pola. Na przyczepie razem z ziemniakami wracają pracownicy. - Ja tak szybko, cichutko. Wie pani, jaki to byłby mandat. Mam tak blisko i nie chciałem, żeby wracali pieszo- tłumaczy się gospodarz.

- A gdyby ktoś spadł? - pytamy. Rolnik poczerwieniał: - Nie brałem tego pod uwagę, że w drodze może być dziura. Nie planowałem gwałtownie hamować.

W Placówce Terenowej KRUS w Lipnie dowiedzieliśmy się, że najczęstszą grupą wypadków są upadki osób - 40,6 proc. oraz uderzenia i przygniecenia przez zwierzęta 23,2 proc.

- Głównymi przyczynami wypadków jest też niewłaściwy stan podwórza - wymienia Marek Szubski, kierownik KRUS w Lipnie. - To także wady konstrukcyjne stanowisk dla zwierząt i schodów, niezabezpieczone kanały gnojowe, progi w drzwiach. Rolnicy mają nieprawidłowo skonstruowane drabiny. Częstą przyczyną jest niezachowanie szczególnej ostrożności przy zwierzętach.

Często wypadki z grupy „upadki osób” wynikają z niewłaściwego schodzenia z maszyn rolniczych - kombajnów czy ciągników. - Rolnicy nie pamiętają o konieczności zachowania trzypunktowego podparcia i schodzeniu twarzą do kabiny ciągników. Nie noszą odpowiedniego obuwia. Jest ono zabrudzone i wyeksploatowane, a wtedy o poślizgnięcie na stopniach maszyn nie trudno - słyszymy w KRUS. Zdaje się, że najwięcej wypadków zdarza się podczas żniw. To bardzo pracowity okres.

- W trakcie żniw, w tym roku odnotowano jeden wypadek, który wydarzył się podczas budowania stogu z kostek słomy. Rolnikowi obsunęła się noga pod sznurkiem słabo „ubitej” kostki. Pan stracił równowagę i upadł na głowę z wysokości czterech metrów. Złamał kręgi szyjne - opowiada Marek Szubski.

Na szczęście, w ostatnich latach nie odnotowano wypadków w czasie obsługi kombajnów i pras. - Przy obsłudze tych maszyn rolnicy są ostrożni. Pozytywnie oceniane jest również to, iż większość gospodarstw praktykuje nowy sposób zbioru słomy - duże bele zamiast kostek. Rolnicy podczas żniw najczęściej zapominają o zachowaniu należytej ostrożności, a pracę wykonują w pośpiechu ze względu na zmieniające się raptownie warunki atmosferyczne - dodaje pan Marek.

Na terenie naszego powiatu nie brakuje jednak wypadków z udziałem maszyn i urządzeń rolniczych. - W roku bieżącym odnotowano wypadek z użyciem ładowarki teleskopowej- opowiada kierownik Szubski. -Operator upuścił łyżkę ładowarki na stopę osoby znajdującej się w pobliżu podczas załadunku gałęzi.

Najczęściej dochodzi do wypadków przy użyciu pilarek łańcuchowych i tarczowych wykorzystywanych przy obróbce i pozyskiwaniu drewna.

Wydawać by się mogło, że do wypadków dochodzi głównie w okresie letnim, jednak spora ich część ma miejsce również zimą. - Rolnicy nie posypują piaskiem czy popiołem oblodzonych ciągów komunikacyjnych - tłumaczy pan Marek. O poślizgnięcie się nie trudno, a przez to o złamanie i skręcenie. A zima tuż-tuż.

- Rolnicy w czasie pracy w gospodarstwie powinni eliminować zagrożenia. Nie uda się zwiększyć bezpieczeństwa pracy bez zmiany świadomości rolników - uważa kierownik Szubski.- Zbyt często po wypadku, rolnik nie szuka przyczyny zdarzenia we własnym działaniu lub jego braku, ale stwierdza, że tak musiało się stać. Gdy gospodarz uświadomi sobie, że wypadek jest skutkiem jego błędu lub zaniedbania, to może zacznie patrzeć na swój warsztat pracy pod kątem poprawy swojego bezpieczeństwa.

Na szczęście w ostatnich latach nie odnotowano wypadków śmiertelnych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska