Pracuje tu od 33 lat. Osiem lat temu została ordynatorem nowo powstałego oddziału reumatologii. Wcześniej była lekarzem na oddziale chorób wewnętrznych. Pani doktor spędza w lecznicy minimum dziesięć godzin dziennie. - Praca to nie tylko zabiegi medyczne. Z pacjentami trzeba też rozmawiać i wspierać duchowo - twierdzi. Pacjenci doceniają trud pani doktor. - Na oddziale jestem już czwarty raz. Takiej opieki jak tu nie ma nigdzie. Jest po prostu super! - powiedziała nam Maria Wasztyl z Włocławka, jedna z pacjentek Natalii Szałwińskiej-Dolaty. Sporo czasu zajmuje pani doktor zdobywanie środków. - Dzięki prywatnym kontaktom z francuskimi znajomymi, udało mi się zdobyć szesnaście specjalistycznych łóżek dla oddziału. Teraz planuję zakup lampy nagrzewającej - dodaje.
Mąż pani Natalii, Ryszard, jest sędzią Sądu Rejonowego w Radziejowie. Jej śladami podąża syn Tomasz, który jest ortopedą w jednym z bydgoskich szpitali. Również synowa Magdalena jest lekarzem. Córka Anna jest adiunktem na Uniwersytecie Śląskim.
W wolnych chwilach lubi słuchać muzyki poważnej i jeździć rowerem. Prawdziwą pasją jest też ogród. Powodem szczególnej dumy są drzewka iglaste. Czego życzyłaby sobie najbardziej? - Chciałabym, aby kontrakty z Funduszem Zdrowia pozwalały nam na pełne wykorzystanie możliwości oddziału. Teraz część łóżek stoi pusta, a pacjenci muszą czekać w kolejce - mówi.
Rozmawiać z pacjentami
Michał Nowicki

Natalia Szałwińska-Dolata (z prawej) podczas badania Marii Wasztyl z Włocławka.
Doktor Natalia Szałwińska-Dolata jest ordynatorem oddziału reumatologii Szpitala Powiatowego w Radziejowie.