https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

S5 to na razie mozolna jazda przez procedury

Marek Weckwerth
Lech Kamiński, archiwum GP
Jeszcze nie widać zagrożenia harmonogramu, ale już piętrzą się problemy z dokumentacją budowy „ekspresówki” i z formalnościami.

- Wydawanie pozwoleń na inwestycję drogową przez wojewodę przedłuża się. Wprawdzie ten ma 90 dni na wydanie tych pozwoleń, ale od chwili złożenia wniosków przez wykonawców minęły już dwa miesiące i nie słychać, by coś w tej materii ruszyło - niepokoi się pan Waldemar z Szubina.

Przypomnijmy, że wnioski o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID) złożyło sześciu z siedmiu wykonawców odcinków tej prawie 130-kilometrowej drogi, która rozpocznie się w Nowych Marzach (połączenie z autostradą A1), a skończy na granicy z województwem wielkopolskim za miejscowością Cotoń (powiat żniński).

Jak wyjaśnia Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego, postępowanie wszczęto już w sprawie budowy odcinka nr 7 od Jaroszewa do granicy województwa (dł. 25,1 km) i w sprawie odcinka nr 6 od węzła Szubin do Jaroszewa (dł. 19,3 km), ale tylko w zakresie powiatu żnińskiego. Postępowanie w sprawie zezwolenia na budowę pozostałej części odcinka szóstego (znajdującego się w powiecie nakielskim) zostanie wszczęte w najbliższych dniach.

W obu przypadkach wojewoda wystąpił do regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Bydgoszczy o przeprowadzenie ponownej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko.

- Dlatego do czasu wydania przez RDOŚ postanowienia w sprawie wojewoda zawiesi w najbliższym czasie oba postępowania - informuje Adrian Mól.

- Obowiązek przeprowadzenia ponownej oceny wynika z decyzji generalnego dyrektora ochrony środowiska - wyjaśnia nam Dariusz Górski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. - Tu chodzi o ocenę konkretnych już rozwiązań projektu budowlanego, uszczegółowienie rozwiązań dotyczących urządzeń ochrony środowiska. Jako przykład podam zmienione w 2012 roku normy dotyczące hałasu drogowego. A to oznacza zmianę parametrów i lokalizacji ekranów akustycznych, weryfikację parametrów i lokalizacji przejść dla zwierząt.

Pozostałe wnioski wykonawców o wydanie ZRID zawierały braki formalne, które uniemożliwiały wszczęcie postępowań przez wojewodę. Uzupełnienia wniosków wpłynęły w ubiegłym tygodniu i teraz będą ponownie weryfikowane.

- Nadal czekamy na wyrażenie przez ministra infrastruktury i budownictwa zgód na odstępstwa od przepisów budowlanych w sprawie kilku odcinków. Brak takich zgód uniemożliwia skuteczne procedowanie wniosków w tych sprawach - dodaje rzecznik wojewody.

Czytaj również: Zdejmij nogę z gazu! To nie czas rajdowców

Pewnym problemem może być tylko kwestia związana z odcinkiem nr 3 Aleksandrowo-Tryszyczyn (14,7 km). Wykonawca tego odcinka nawet nie złożył jeszcze do wojewody wniosku ZRID, bo okazało się, że musi przeprojektować wiadukt nad linią kolejową Bydgoszcz - Gdynia. Tego domaga się kolej, która będzie modernizować tę linię. Wiadukt ma nie mieć - jak to pierwotnie zaprojektowano - filarów (podpór), ale ma stanowić konstrukcję jednoprzęsłową.

Na razie nie ma zastrzeżeń co do projektów pozostałych dużych budowli inżynieryjnych, czyli mostu nad Brdą na wysokości Tryszczyna (to także odcinek nr 3) oraz mostu nad Kanałem Bydgoskim na wysokości Pawłówka (odcinek nr 4).

Zgodnie z harmonogramem budowy S5, przygotowanym przez bydgoską GDDKiA, wojewoda powinien wydać wszystkie pozwolenia do stycznia 2017 roku, by na wiosnę wykonawcy mogli rozpocząć pracę. Czy zdąży, skoro formalności nie wyglądają tak różowo?

Bydgoski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) uważa, że te procedury nie opóźnią inwestycji.

Zanim odbędzie się pierwsze wbicie łopaty w ziemię, co ma nastąpić wiosną przyszłego roku, konieczne będzie wywłaszczenie ludzi z terenów, przez które poprowadzona zostanie „ekspresówka”. Ma temu podlegać ok. 4 tys. działek. Wyceną odszkodowań zajmą się służby wojewody. Wszystkie odcinki przebiegającej przez nasz region drogi ekspresowej S5 mają być ukończone w roku 2019.

Jeśli nawet termin zostanie dotrzymany, kujawsko-pomorskie będzie ostatnim województwem, które zakończyło tę inwestycję. Wcześniej S5 mają oddać w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku.

Prowadził po pijanemu i śmiertelnie potrącił pieszego. 3 miesiące spędzi w areszcie

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr

Trochę przerażające, że nadal jesteśmy w ogonie Polski. Jedno z największych miast w kraju bez skomunikowania i wieczne problemy, które rzeczywiście w innych województwach jakoś o wiele sprawniej przebiegają.

e
echo pisu

Wygląda na to że władze pis kombinują jak tu wyrwać kasę z tej inwestycji na 500+!  W 2007 roku droga s5 też była blisko inwestycji budowie ale pis przyszedł do władzy i kase zabrał żeby to nie była powtórka?

K
KIEROWCA

Boże co za idioci zajmują się S5  W Kujawsko Pomorskim . Od strony Poznania Wielkopolski nie ma problemu !!!! Budują  na całego nie długo zakończą . Co się dzieje w Kujawsko Pomorskim ?????

d
do krzyżaka
W dniu 12.10.2016 o 09:06, mieszkaniec napisał:

My miastowi to się cieszymy z nowej drogi S5, zaczną w styczniu czy w czerwcu to nam nie robi, byle zrobili. Gorzej mają mieszkańcy wsi, którzy stracą cały dorobek swojego życia firmy, gospodarstwa, domy, pracę. Im się powie w styczniu macie 3 miesiące, przelew będzie w ciągu 14 dni.... W taki krótkim czasie nikt domu nie wybuduje, ba planów nie załatwi! Na dzień dzisiejszy żadnych konkretnych decyzji na piśmie nie ma, pieniędzy tym bardziej. Tylko pozostaje im czekać jak na skazanie.

 

Bredzicie jak zwykle towarzyszu z Torunia,gdy u was wysiedlano ,nie mieliście takich obaw?

Martwcie się o swoje lewobrzeże ,bez tramwaju, o rozboje w waszym brzydkim, niebezpiecznym miasteczku,....dobrze?

r
regionalny

Ile jeszcze musi być wypadków na wąskiej ,krętej dróżce ,żeby urzędasy wydały kolejne n-te pozwolenie?

Ludzie jak długo w tych chorym województwie , nastąpi kiedyś początek normalności?

m
mieszkaniec

My miastowi to się cieszymy z nowej drogi S5, zaczną w styczniu czy w czerwcu to nam nie robi, byle zrobili. Gorzej mają mieszkańcy wsi, którzy stracą cały dorobek swojego życia firmy, gospodarstwa, domy, pracę. Im się powie w styczniu macie 3 miesiące, przelew będzie w ciągu 14 dni.... W taki krótkim czasie nikt domu nie wybuduje, ba planów nie załatwi! Na dzień dzisiejszy żadnych konkretnych decyzji na piśmie nie ma, pieniędzy tym bardziej. Tylko pozostaje im czekać jak na skazanie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska