https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzka kłótnia o psa w Bydgoszczy. Bo szczekał

Maciej Czerniak
Wczoraj sprawa dotycząca uporczywego nękania (z art. 107 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia) zakończyła się. Sąd wyda orzeczenie 19 kwietnia. Dziennikarze nie mogli być na sali
Wczoraj sprawa dotycząca uporczywego nękania (z art. 107 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia) zakończyła się. Sąd wyda orzeczenie 19 kwietnia. Dziennikarze nie mogli być na sali Tomasz Czachorowski
Do sądu w Bydgoszczy trafił sąsiedzki spór. Na wokandzie obrażanie, nocne hałasy i pies. Obwiniony to Janusz B., strażak, a prywatnie mąż sędzi. Proces za zamkniętymi drzwiami.

- To jest niewyobrażalne, by sprawa tak prosta ciągnęła się już drugi rok - mówi pani Barbara S., oskarżycielka posiłkowa w procesie Janusza B. - Poruszę niebo i ziemię, by udowodnić, by sąd wydał wreszcie sprawiedliwy wyrok.

Wczoraj czekała na rozpoczęcie kolejnej rozprawy na korytarzu Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Obok za ścianą przed salą rozpraw stali Janusz B., jego żona i obrońca Jakub S.

Sędzia Alina Paśniewska, zapytana o możliwość wykonywania zdjęć podczas rozprawy z zastrzeżeniem wizerunku obwinionego, skierowała pytanie do obrońcy Janusza B. Ten złożył wniosek o uniemożliwienie prasie śledzenia postępowania.

- Wysoki sądzie, mój klient jest funkcjonariuszem publicznym. Informowanie o tym postępowaniu może naruszyć jego interes - argumentował Jakub Szubski. Sędzia zarządziła 10 minut przerwy. Po tym czasie oświadczyła, że powołując się na artykuł 70 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, wyłącza jawność procesu.

Przepis mówi o tym, że „jawność mogłaby obrażać dobre obyczaje, wywołać zakłócenie spokoju publicznego”. Na sali mogły pozostać tylko strony postępowania.

Proces dotyczy z pozoru błahego sporu między sąsiadami w budynku przy ulicy Altanowej w bydgoskim Fordonie. Janusz B., jeden z lokatorów, zgłosił policji, że jego sąsiadka, której mieszkanie mieści się po drugiej stronie korytarza w klatce schodowej, ma psa. Zwierzę - według skarżącego - zachowywało się zbyt głośno. Pupil pani Barbary S. szczekał.

Sąsiad miał - w opinii lokatorki - opluwać samochód jej i jej męża, dzwonić domofonem w godzinach porannych i w nocy, wysyłać obraźliwe SMS-y.

Pani S. zdecydowała się zgłosić zachowanie sąsiada na policję. Januszowi B. (strażakowi z bydgoskiej jednostki, a prywatnie mężowi sędzi) postawiono zarzut z artykułu 107 kodeksu wykroczeń. Przepis mówi: „Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo karze nagany”. Pani S. miała wątpliwości co do bezstronności postępowania.

Więcej na plus.pomorska.pl

***
Pogoda na dziś, wideo: TVN MeteoActive/x-news

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kilo
W dniu 13.04.2016 o 12:55, Azor napisał:

pies jest po to żeby szczekał

Życzę Tobie, żeby Twoi sąsiedzi mieli takiego psa z krwi i kości, który szczeka i wyje. Pzdr

m
markus

JEST TO BARDZO WKURWIAJĄCE JAK ZA SCIANĄ I NAD TOBĄ CAŁY DZIEN SZCZEKAJĄ PSY BO GOSPODARZE SĄ NA ZAKUPACH LUB W PRACY  NIE ZYCZĘ ZADNEMU WROGOWI TAKIEJ WĄTPLIWEJ PRZYJEMNOSCI A ZADNE DELIKATNE ZWRACANIE UWAGI NIE POMAGA A JESZCZE NAKRĘCA NIEPRZYJEMNĄ  ATMOSFERĘ

K
Koolka

ewa masz ludzi za głupców?? Jakby go złapała za rękę to jeszcze w sądzie sprawę by miała o naruszenie nietykalności. Nikt głupi nie jest i nikt nikomu nie opluwa samochodu bez powodu!!!

A
Azor

pies jest po to żeby szczekał

e
ewa
A ciekawe czy ta pani barbara złapała za rękę tego sąsiada że to on pluł na jej samochód. :/
m
mówić prawdę !

Typowe bydgoskie bydło tym razem w osobie pseudo strażaka. Jako zawód szczególnego zaufania społecznego oraz osoba publiczna chłoptać powinien już dwa lata temu mieć wszczęte postępowanie karne i dyscyplinarne, w wyniku czego winien być zawieszony w pełnieniu obowiązków zawodowych ! Dopuścił się stalkingu i gróźb karalnych, że nie wspomnę o szeregu wykroczeń. Należy się też bacznie przyjżeć jego żonie, która ewidentnie macza łapy w procesie, a tym samym narusza zasady etyki zawodowej sędziego !

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska