GKS Tychy - KH Energa Toruń 3:4 (0:2, 2:1, 1:0, d. 0:0, k. 1:2)
Bramki: 0:1 Sierguszkin - Fieofanow, Sadrietdinow (4), 0:2 Sierguszkin - Fieofanow, Sadrietdinow (4), 0:3 Minge - Szkodenko (22), 1:2 Cichy - Komorski, Szczechura (25), 2:3 Jafimenka - Kimenko, Akimoto (27), 3:3 Cichy - Szczechura, Klimenko (60). Karne: Jefimenko - Fieofanow, Wołżankin.
Po 184 sekundach torunianie prowadzili 2:0, a oba gole strzelił Denis Serguszkin po asystach Jegora Feofanowa i Artema Sadrietdinowa. Na początku 2. tercji podwyższył Daniel Minge i zapachniało sensacją. Torunianie popełnili jednak proste błędy. Dwie kary za nadmierną liczbę graczy na lodzie i dwa gole w przewadze dla GKS jeszcze w 2. tercji.
Trener Jurj Czuch poprosił o przerwę i potem torunianie grali już spokojnie. Wydawało się, że w ostatniej tercji goście obronią skromną przewagę. Gdy zostało do końca meczu zaledwie 15 sekund Patrika Spesnego pokonał Michael Cichy. To był trzeci gol gospodarzy w przewadze, bo chwilę wcześniej na ławkę kar powędrował Remigiusz Gazda.
W dogrywce gole nie padły, a serię karnych torunianie wygrali 2:1 po trafieniach Feofanowa i Aleksandra Wołżankina.
