Sensacji w Katowicach nie było. KH Energa z kolejna porażką

Gwiazdą meczu był toruński wychowanek Bartosz Fraszko, który miał udział w sześciu z ośmiu zdobytych bramek przez gospodarzy.

KH Energa długo trzymała się nawet nieźle. W 28. min. prowadziła 3:2. Potem jednak nastąpiła zapaść - szybko straciła dwa gole grając w przewadze! Gospodarzom wystarczyło niespełna pół minuty by wyjść na prowadzenie 4:3. Przed ostatnią tercją prowadzili już 6:3. Dodajmy, że przy wszystkich czterech golach dla GKS-u w tej części gry "maczał palce" wspomniany Fraszko (dwie bramki, dwie asysty), a szóste trafienie gospodarze zdobyli grając... w osłabieniu. Trzy gole stracone podczas gry w przewadze w jednej tercji to chyba rekord, którego długo nikt nie pobije.

W ostatniej części gospodarze podwyższyli wynik do 8:4.

KH Energa zagrała bez zwolnionych w środę bramkarza Ervinsa Mustukovsa i obrońcy Rileya Robertsona. Pozyskanego nowego golkipera Markusa Ekhoma Rosego zabrakło nawet na ławce.

W niedzielę torunianie podejmą o godz. 17 na Tor-Torze Unię Oświęcim.

0:1 Michał Kalinowski - Kamil Kalinowski, Mikałaj Syty (6:15, w przewadze), 1:1 Marcin Kolusz - Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko (7:22), 2:1 Hampus Olsson - Bartosz Fraszko (13:59), 2:2 Niki Koskinen - Mark Viitanen, Patrik Szécsi (23:29), 2:3 Michał Kalinowski (27:26), 3:3 Grzegorz Pasiut - Bartosz Fraszko (28:05, w osłabieniu), 4:3 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut (28:31, w osłabieniu), 5:3 Grzegorz Pasiut - Bartosz Fraszko (33:02), 6:3 Bartosz Fraszko (37:54, w osłabieniu), 7:3 Teemu Pulkkinen - Christian Blomqvist, Matias Lehtonen (56:19), 8:3 Hampus Olsson - Kacper Maciaś (59:19), 8:4 Illa Korenczuk - Adrian Jaworski, Mikałaj Syty (59:47)