- Podczas upałów wiele osób uskarża się na ból nóg oraz obrzęki. Czym to jest spowodowane?
- Takie dolegliwości dotyczą przede wszystkim osób, które mają żylaki. Wysoka temperatura powietrza przyczynia się do poszerzenia żył. Jeżeli prowadzimy siedzący lub stojący tryb życia, krew nie jest w stanie dojść do serca i zalega w żyłach. Wtedy właśnie nogi zaczynają boleć. Powstają również obrzęki. Problem pojawia się także zimą, gdy w pobliżu kończyn dolnych ustawiamy piecyk.
- Czy nadmiar wypijanych latem płynów nie obciąża dodatkowo żył?
- Nie, wręcz przeciwnie. Pijąc za mało, odwadniamy organizm. Krew staje się wtedy bardzo lepka i zalega w żyłach. Dochodzi do zakrzepnięć. Tymczasem w naszym ciele musi być utrzymany bilans wodny. Z pewnością zaburza go natomiast picie piwa, które jest moczopędne i sprawia, że oddajemy dwa razy więcej moczu.
- Czym, oprócz spożywania odpowiedniej ilości płynów, możemy pomóc naszym nogom?
- Siadajmy "po amerykańsku", to znaczy z nogami założonymi na przykład na biurku. Najlepiej na wysokości 20-30 centymetrów powyżej pośladków. Taka pozycja bardzo odciąża kończyny.
- Niestety, w pracy raczej nie jest to możliwe.
- Ale za to możliwe jest w domu, po powrocie z pracy. Wystarczy tylko pół godziny dziennie. Trzeba jednak pamiętać, aby nogi nie były wyprostowane w kolanach, ponieważ możemy w ten sposób zaszkodzić stawom kolanowym. Po takim trzydziestominutowym odpoczynku warto wziąć chłodny prysznic.
- Niektórzy stosują także elastyczne podkolanówki.
- I bardzo dobrze. Podkolanówki uciskają tkanki i powodują, że nadmiar krwi nie wydostaje się poza naczynia krwionośne. Warto o nich pamiętać, wybierając się choćby w dłuższą trasę samochodową.