MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skargi na głośne Radio Maryja? Policja i straż miejska nie potwierdzają

Alicja Wesołowska [email protected] tel. 56 652 14 49
Kolejna odsłona sąsiedzkiego sporu: czy starsza pani słuchała radioodbiornika zbyt głośno?
Kolejna odsłona sąsiedzkiego sporu: czy starsza pani słuchała radioodbiornika zbyt głośno? Alicja Wesołowska
Kolejna odsłona sąsiedzkiego sporu: czy starsza pani słuchała radioodbiornika zbyt głośno? Wczorajsza rozprawa znów tego nie wyjaśniła.

Dlaczego? Bo na sali sądowej nie pojawiła się Agata C., kluczowy świadek w tej sprawie. To ona złożyła zawiadomienie na policji, skarżąc się na swoją sąsiadkę, 72-letnią Elżbietę S. Policjanci zawiadomienie przyjęli. Uznali, że doszło do wykroczenia i skierowali sprawę do sądu. Na pierwszych rozprawach za starszą z kobiet murem stanęły jej sąsiadki. Podkreślały, że Elżbieta S. jest spokojną lokatorką i nie sprawia problemów.

Te słowa miał wczoraj na sali sądowej potwierdzić też prezes spółdzielni mieszkaniowej, do której należą obie panie. Ale nie dotarł do sądu - przeszkodziła mu choroba.

Przeczytaj także: Stanęła przed sądem, bo Radio Maryja grało za głośno (?)

Skargi? Pierwsze słyszę

Za barierką dla świadków stanęło za to dwóch dzielnicowych: ze straży miejskiej i policji. - Żadne skargi na panią Elżbietę S. do mnie w tym roku nie docierały - mówił Hubert N., mundurowy z komisariatu policji Toruń-Śródmieście. - Owszem, były policyjne interwencje w latach 2008-2012, wtedy rzeczywiście był jakiś konflikt z sąsiadką. Chodziło o zbyt głośne słuchanie radia - z tego, co pamiętam, to Radia Maryja.
Wtedy, w 2012 roku, Elżbieta S. stanęła przed sądem i została za to ukarana naganą.

- Nie podejmowałem żadnych interwencji dotyczących słuchania radia w mieszkaniu Elżbiety S. - wtórował policjantowi Mariusz K., dzielnicowy ze straży miejskiej. - Nic nie wiem też o żadnych skargach ze strony innych mieszkańców.

Ponownie dostało się Agacie C. Kobieta kolejny raz nie stawiła się na rozprawie, tłumacząc swoją nieobecność pracą. Tym razem jednak sąd nie był wyrozumiały - młodsza z sąsiadek będzie musiała zapłacić 250 zł kary porządkowej.

Bo za głośno oddycham

- Trzeci raz nie ma jej w sądzie, to dowodzi cynizmu i lekceważenia - przekonywała sędziego w swoim oświadczeniu Elżbieta S. - Ja nikomu spokoju nie zakłócam, to ona robi problemy. Skończy z jedną osobą i zaczyna z drugą. Ja tylko słuchałam radia - cicho. Nie ma żadnych dowodów, że przekroczyłam jakąś granicę, jeśli są, to chcę je zobaczyć. Bo następna sprawa będzie o to, że za głośno oddycham! Ile razy będę jeszcze upokarzana? Mam wystarczająco dużo problemów, niepotrzebne mi kłótnie.

Starsza sąsiadka zapewniała również, że jest niewinna. - Policja godnie kontynuuje tradycje swojej poprzedniczki - mówiła. - Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie. Tak było ze mną: mam przedstawione zarzuty, choć nie było dowodów.

Przypomnijmy: cała sprawa trwa od stycznia tego roku. To wtedy Elżbieta S. przez kilka dni miała za głośno słuchać radia. Kobieta zapewnia, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca, bo w wymienionych w policyjnym wniosku dniach i godzinach była w kościele.

Agata C. zapewniała w rozmowie z "Pomorską", że rodzaj słuchanej przez sąsiadkę stacji nie ma znaczenia, chodzi wyłącznie o decybele.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska