Sławomir Peszko na gali Fame 17. Dostał pytanie czy kiedyś zawalczy. "Nie zamykam przed sobą drzwi"

Piłkarze często pojawiają się na galach sport walki. W styczniu podczas KSW 78 w Szczecinie miejsca w pierwszym rzędzie zajęli czołowi gracze Pogoni: Sebastian Kowalczyk, Wahan Biczachczjan i Damian Dąbrowski.

Niektórzy po zawodowej karierze próbują swoich sił w oktagonie. Rękawice założył choćby Piotr Świerczewski. Były pomocnik reprezentacji Polski stoczył jedną walkę. W grudniu 2019 roku na gali FF2 w kategorii open jednogłośnie pokonał na punkty Grzegorza „Grega Collinsa" Chmielewskiego.

Do klatki wszedł też Jacek Wiśniewski, ojciec Przemysława, obecnego stopera włoskiej Spezii Calcio. W MMA walczył też Kamil Sylwestrzak znany z występów w Bandzie Świrów u Leszka Ojrzyńskiego w Koronie Kielce.

Czy w gronie fighterów wkrótce pojawi się też Sławomir Peszko? Podczas gali FAME 17 otrzymaliśmy od niego jednoznaczną odpowiedź: - Na tę chwilę nie - powiedział Peszkin, po czy argumentował: - Walczę z kontuzjami (śmiech). Ale nigdy nie zamykam przed sobą drzwi - zadeklarował co spodobało się Wojtkowi Gole, włodarzowi FAME MMA.

Póki co Peszko skupia się na walce z Wieczystą Kraków o awans z 3 do 2 ligi. W lutym skrzydłowy skończy 38 lat. Jego drużyna w sobotę rozpocznie obóz w Turcji, ale jej lider nie weźmie w nim udziału. Trwa bowiem rehabilitacja jego kolana.

Choć do ewentualnego debiutu Peszki w MMA pozostało wiele czasu to internauci już typują jego pierwszego rywala. W komentarzach pod hasztagiem gali powtarza się głównie nazwisko triathlonisty Roberta Karasia, który dzisiaj walczy z raperem Filipikiem.

Miłośnicy freakowych gal widzą też na macie Kamila Glika czy emerytowanego już Marcina Wasilewskiego. Czas pokaże, kto z tej trójki przystanie na ofertę.