Zobacz wideo: Zmiany nazw miejscowości w Kujawsko-Pomorskiem

SOR w szpitalu miejskim w Toruniu przyjął trzy razy więcej pacjentów niż zwykle
"20 grudnia Szpitalny Oddział Ratunkowy Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu poddany został skrajnemu obciążeniu" - czytamy na stronie lecznicy. Powodem była kumulacja negatywnych czynników takich jak:
- ograniczenie działalności SOR-u Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w związku z przenoszeniem oddziału do nowej lokalizacji,
- skutki gołoledzi,
- wzmożone zachorowania wirusowe w środowisku poza szpitalnym.
- Przewidywaliśmy, że w tym czasie do naszego szpitala zgłosi się zdecydowanie większa liczba pacjentów potrzebujących pilnej pomocy, jednak nie byliśmy w stanie przewidzieć ciężkiej sytuacji na toruńskich ulicach i licznych urazów ortopedycznych - przekazuje szpital.
Ze statystyk wynika, że w ciągu doby przyjęto 187 pacjentów. To trzykrotnie więcej niż tydzień wcześniej. Pacjenci musieli liczyć się z wydłużonym czasem oczekiwania na przyjęcie.
Polecamy
- Tanie domy do remontu w Kujawsko-Pomorskiem. Do kupienia od zaraz!
- Pół tony nielegalnych chemikaliów znaleziono w dostawczaku w powiecie toruńskim
- Aureliusz, Jagna... Znamy najrzadziej i najczęściej nadawane imiona w Toruniu w 2022!
- Jest nagranie z wypadku w Grudziądzu z udziałem "elki" i samochodu osobowego [wideo]
Szpital podkreśla, że udało się zwiększyć obsadę lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych oraz bazę łóżkową. - Niestety pozostawały kwestie, których nie byliśmy w stanie rozszerzyć jak chociażby dostęp do sali operacyjnej "ostrodyżurowej" czy diagnostyki obrazowej - podkreśla lecznica.
Naprzemienne dyżury mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia chorych - twierdzi szpital miejski w Toruniu
Tłumy na SOR-ze przy Batorego skłoniły do powrotu do dyskusji na temat naprzemiennych dyżurów w szpitalach.
- Zaistniałą sytuację można określić jako przedsmak tego, z czym może się wiązać wprowadzenie dyżurów naprzemiennych w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych w Toruniu. Propozycja naprzemiennych dyżurów może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo pacjentów i może stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia chorych - czytamy w informacji przekazanej przez szpital.
Mówiła o tym w ubiegłym roku także Krystyna Zaleska, była dyrektorka szpitala miejskiego, pełniąca wówczas obowiązki na podstawie pełnomocnictwa szczególnego.
Polecamy
- Tak wygląda teraz Natalia Siemienieca z Torunia. Piękna wokalistka zespołu Top Girls
- Karambol pod Toruniem. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, szuka ich policja
- Toruń. Mamy nowe pomniki przyrody. A co z zieloną konstytucją i dębem z Dworcowej?
- Tego brakuje na lewobrzeżu Torunia! Siłownia, szkoła średnia i pub [zdjęcia z drona]
- Po wielu rozmowach i konsultacjach z koordynatorami, lekarzami praktykami (w tym zwłaszcza anestezjologami), a także pielęgniarkami, uważam, że główną przeszkodą do wprowadzenia takiego dyżuru są różne zasoby łóżkowe w obu szpitalach - argumentowała Krystyna Zaleska.
Zwracała także uwagę na ograniczoną dostępność do sal bloku operacyjnego na dyżurach, a także dostępność do mniejszej niż na Bielanach liczby łóżek Oddziału Intensywnej Terapii Medycznej.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu chce powrotu do naprzemiennych dyżurów
Tymczasem szpital na Bielanach od dawna przekonuje, że dyżury naprzemienne to lepszy pomysł, głównie ze względu na ograniczoną liczbę personelu.
Tak oszukują na L4 w Kujawsko-Pomorskiem. ZUS kontroluje zwo...
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
- Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
- Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
- Toruń Retro!
- Sport w Toruniu
- Szpital Wojewódzki w Toruniu nadal stoi na stanowisku, iż w sytuacji permanentnego braku personelu medycznego, zarówno pielęgniarek, ratowników, jak i lekarzy, najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia ergonomii i ekonomii byłby powrót do naprzemiennego pełnienia dyżurów przez dwa toruńskie szpitale - mówi dr Janusz Mielcarek, rzecznik szpitala.
Przypomina, że ten sposób pełnienia dyżurów funkcjonował przez wiele lat w naszym mieście i pozwalał na roztropne wykorzystanie dostępnych kadr medycznych, zapewniając pacjentom odpowiednią opiekę i leczenie.
- Dzięki dyżurom naprzemiennym możliwe jest bezpieczne wykonywanie planowych, czasem wielogodzinnych zabiegów operacyjnych, bez niepokoju, iż za chwilę sala i personel będzie potrzebna dla przyjętego z ostrego dyżuru pacjenta - mówi.
Rzecznik zaznacza, że sytuacja taka, jak w przypadku grudniowej ślizgawicy, miała charakter incydentalny.
- Niezbyt rozsądnym jest planowanie codziennej obsady personalnej Szpitalnego Oddziału Ratunkowego pod wydarzenia, które zdarzają się bardzo rzadko. W takich sytuacjach podobnie jak w zdarzeniach masowych ważne jest ustalenie odpowiednich procedur, które umożliwią szybkie zorganizowanie pomocy medycznej - mówi dr Mielcarek.
Pomimo oficjalnego ograniczenia działalności SOR-u, związanego z przenosinami do nowego budynku, w Szpitalu Wojewódzkim 20 grudnia zaopatrzono ponad 100 pacjentów z urazami.