Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SOR w szpitalu miejskim w Toruniu był na granicy wydolności. Nie ma szans na naprzemienne dyżury?

Sara Watrak
Sara Watrak
Obecnie każdego dnia dyżur na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych pełnią oba toruńskie szpitale. Pacjent powinien trafić do bliższego z nich.
Obecnie każdego dnia dyżur na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych pełnią oba toruńskie szpitale. Pacjent powinien trafić do bliższego z nich. Grzegorz Olkowski
Wracamy pamięcią do zeszłego roku, a konkretnie - do 20 grudnia, gdy cały Toruń, a szczególnie toruńskie szpitale, odczuwały skutki gołoledzi. O upadek, skręcenie czy złamanie było tego dnia wyjątkowo łatwo. Pech chciał, że właśnie w tym terminie Wojewódzki Szpital Zespolony ograniczył działalność w związku z przenosinami do nowego budynku. Pacjenci trafiali więc głównie do szpitala miejskiego. Ten twierdzi, że był na granicy wydolności i wraca do dyskusji na temat naprzemiennych dyżurów.

Zobacz wideo: Zmiany nazw miejscowości w Kujawsko-Pomorskiem

od 16 lat

SOR w szpitalu miejskim w Toruniu przyjął trzy razy więcej pacjentów niż zwykle

"20 grudnia Szpitalny Oddział Ratunkowy Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu poddany został skrajnemu obciążeniu" - czytamy na stronie lecznicy. Powodem była kumulacja negatywnych czynników takich jak:

  • ograniczenie działalności SOR-u Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w związku z przenoszeniem oddziału do nowej lokalizacji,
  • skutki gołoledzi,
  • wzmożone zachorowania wirusowe w środowisku poza szpitalnym.

- Przewidywaliśmy, że w tym czasie do naszego szpitala zgłosi się zdecydowanie większa liczba pacjentów potrzebujących pilnej pomocy, jednak nie byliśmy w stanie przewidzieć ciężkiej sytuacji na toruńskich ulicach i licznych urazów ortopedycznych - przekazuje szpital.

Ze statystyk wynika, że w ciągu doby przyjęto 187 pacjentów. To trzykrotnie więcej niż tydzień wcześniej. Pacjenci musieli liczyć się z wydłużonym czasem oczekiwania na przyjęcie.

Polecamy

Szpital podkreśla, że udało się zwiększyć obsadę lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych oraz bazę łóżkową. - Niestety pozostawały kwestie, których nie byliśmy w stanie rozszerzyć jak chociażby dostęp do sali operacyjnej "ostrodyżurowej" czy diagnostyki obrazowej - podkreśla lecznica.

Naprzemienne dyżury mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia chorych - twierdzi szpital miejski w Toruniu

Tłumy na SOR-ze przy Batorego skłoniły do powrotu do dyskusji na temat naprzemiennych dyżurów w szpitalach.

- Zaistniałą sytuację można określić jako przedsmak tego, z czym może się wiązać wprowadzenie dyżurów naprzemiennych w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych w Toruniu. Propozycja naprzemiennych dyżurów może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo pacjentów i może stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia chorych - czytamy w informacji przekazanej przez szpital.

Mówiła o tym w ubiegłym roku także Krystyna Zaleska, była dyrektorka szpitala miejskiego, pełniąca wówczas obowiązki na podstawie pełnomocnictwa szczególnego.

Polecamy

- Po wielu rozmowach i konsultacjach z koordynatorami, lekarzami praktykami (w tym zwłaszcza anestezjologami), a także pielęgniarkami, uważam, że główną przeszkodą do wprowadzenia takiego dyżuru są różne zasoby łóżkowe w obu szpitalach - argumentowała Krystyna Zaleska.

Zwracała także uwagę na ograniczoną dostępność do sal bloku operacyjnego na dyżurach, a także dostępność do mniejszej niż na Bielanach liczby łóżek Oddziału Intensywnej Terapii Medycznej.

Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu chce powrotu do naprzemiennych dyżurów

Tymczasem szpital na Bielanach od dawna przekonuje, że dyżury naprzemienne to lepszy pomysł, głównie ze względu na ograniczoną liczbę personelu.

Jak mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego oszukują na L4? ZUS przedstawił wyniki kontroli, którą przeprowadził w pierwszym półroczu 2022 roku. W regionie kwota cofniętych świadczeń wyniosła 464,7 tys. zł. W galerii podajemy konkretne przykłady naruszeń zwolnień lekarskich. Lepiej tego nie róbcie na L4!>>>>>

Tak oszukują na L4 w Kujawsko-Pomorskiem. ZUS kontroluje zwo...

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

- Szpital Wojewódzki w Toruniu nadal stoi na stanowisku, iż w sytuacji permanentnego braku personelu medycznego, zarówno pielęgniarek, ratowników, jak i lekarzy, najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia ergonomii i ekonomii byłby powrót do naprzemiennego pełnienia dyżurów przez dwa toruńskie szpitale - mówi dr Janusz Mielcarek, rzecznik szpitala.

Przypomina, że ten sposób pełnienia dyżurów funkcjonował przez wiele lat w naszym mieście i pozwalał na roztropne wykorzystanie dostępnych kadr medycznych, zapewniając pacjentom odpowiednią opiekę i leczenie.

- Dzięki dyżurom naprzemiennym możliwe jest bezpieczne wykonywanie planowych, czasem wielogodzinnych zabiegów operacyjnych, bez niepokoju, iż za chwilę sala i personel będzie potrzebna dla przyjętego z ostrego dyżuru pacjenta - mówi.

Rzecznik zaznacza, że sytuacja taka, jak w przypadku grudniowej ślizgawicy, miała charakter incydentalny.

- Niezbyt rozsądnym jest planowanie codziennej obsady personalnej Szpitalnego Oddziału Ratunkowego pod wydarzenia, które zdarzają się bardzo rzadko. W takich sytuacjach podobnie jak w zdarzeniach masowych ważne jest ustalenie odpowiednich procedur, które umożliwią szybkie zorganizowanie pomocy medycznej - mówi dr Mielcarek.

Pomimo oficjalnego ograniczenia działalności SOR-u, związanego z przenosinami do nowego budynku, w Szpitalu Wojewódzkim 20 grudnia zaopatrzono ponad 100 pacjentów z urazami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: SOR w szpitalu miejskim w Toruniu był na granicy wydolności. Nie ma szans na naprzemienne dyżury? - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska