Ciechocinek. Spłonął zabytek
Zachowały się stropy
Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie wyjaśniające w sprawie wykreślenia spalonego dawnego Hotelu Müllera z rejestru zabytków zostało zakończone, a zainteresowani mogą się z aktami sprawy zapoznać w Departamencie Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. Jest wśród nich jest znana nam opinia, wykonana przez Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie. Nie pozostawia ona złudzeń: dawny zabytek w całości (także z kompletnie zniszczona w pożarze Sala Malinowa, należąca do prywatnego właściciela), nie powinien być wykreślony z rejestru zabytków "z uwagi na wartości zabytkowe obiektu". Specjaliści dokładnie opisali stopień zniszczeń, podkreślając, że budynek dawnego internatu ,czyli skrzydło dawnego hotelu od strony ul. Kościuszki, najmniej ucierpiał w pożarze. Stan jego ścian wedle tej ekspertyzy "jest zasadniczo dobry, za wyjątkiem niewielkich fragmentów w części południowej ogień nie spowodował tu istotnych uszkodzeń" , zachowały się stropy i część stolarki okiennej, która w większości, ale nie ma walorów zabytków, bo była wymieniana po wojnie.
Na rekonstrukcję powiat nie ma pieniędzy
Budynek ma być zrekonstruowany, ma wiernie odtwarzać "bryłę, formę i konstrukcję pierwotnego obiektu, bez jakichkolwiek zmian i uproszczeń oraz unowocześnień wpływających na odbiór budynku jako obiektu zabytkowego" - czytamy w opinii KIBiDZ.
- Do starostwa jeszcze ten dokument nie dotarł. Powiem szczerze, że jestem zdumiony docierającymi do nas nieoficjalnymi opiniami z Warszawy - mówi starosta Zbigniew Żbikowski. - Wygląda na to, że nikt nie wziął pod uwagę ekspertyzy techniczno-ekonomicznej, która została wykonana przez fachowców z Torunia. Powiat nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie miał takich pieniędzy, by odbudować budynek dawnego internatu w pierwotnym kształcie.