Ulżyło mieszkańcom Przechowa, bo Wda opada. W tym roku najmocniej dotknęła osoby zamieszkałe w Kozłowie. - Było kilka podtopień piwnic. Ma to związek z wysokim stanem wód gruntowych. Po intensywnych opadach śniegu, ziemia jest nasiąknięta - wyjaśnia Marcin Kulewski, kierownik ReferatuZarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miejskim w Świeciu.
Sportowa jest wyżej
Najbardziej zagrożone powodzią były posesje w ciągu ulicyWojska Polskiego. - Od numeru 40 w dół, po parzystej stronie - uściśla Kulewski. - Mieszkańcy ulicy Sportowej mogą spać spokojnie. Żeby ich zalało, woda musiałaby być jeszcze większa niż w maju.
Wspomnienie tamtych dni ciągle jest żywe. - Czy nie można zrobić czegoś, żeby uchronić Przechowo przed cofką Wdy? Życie pokazało, że potrafi ona wyrządzić bardzo dużo szkód - przypominają mieszkańcy.
Marcin Kulewski odpowiada: - Sposoby na zatrzymanie rzeki są dwa: wały przeciwpowodziowe lub śluzy. Jednak w jednym i drugim wypadku trzeba by przejąć pod nie prywatne grunty. Nawet do ośmiu metrów od koryta. Obawiam się, że wielu mieszkańcom Przechowa nie odpowiadałoby takie rozwiązanie. Szczególnie właścicielom dwóch posesji, najbardziej zbliżonych do Wdy.
Woda jeszcze wróci
Jednak technicznie budowa zabezpieczeń jest możliwa. - Trudno powiedzieć, które z nich spisywałyby się najlepiej - dodaje Kulewski. - Śluzy produkują Niemcy, podrzucili nam ulotki. Oczywiście, wzbudziły nasze zainteresowanie, ale to potwornie drogie rozwiązanie. Wały zresztą też.
I tak zatroskanym mieszkańcom Przechowa pozostaje wierzyć, że wielka woda szybko nie wróci do Świecia. - Niestety, spodziewam się, że w tym roku da nam jeszcze o sobie znać - mówi Kulewski.