W marcu były proboszcz parafii na Bielawach, Tadeusz P. i jego przyjaciółka, Ewa P. usłyszeli wyrok: 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywna: 1,5 tys. zł dla duchownego, dwa razy tyle dla Ewy P.
Przeczytaj także: Ksiądz i jego przyjaciółka skazani. Fałszowali dokumenty
Oboje zostali oskarżeni o fałszowanie dokumentów - zaświadczenia o zarobkach Tadeusza P. Później na jego podstawie duchowny domagał się pożyczki z banku. Sąd odwoławczy uznał, że ich wina nie ulega wątpliwości. Mimo to skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Powód? W pisemnym uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji znalazł się błąd: jest w nim mowa o karze jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata - czyli o karze, jakiej domagała się prokuratura.
Wina Tadeusza P. i Ewy P. jest już przesądzona. Sąd zdecyduje tylko ponownie o wysokości wyroku.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców