Sprzedają maciory, prosiąt jest mniej

Nigdy więcej nie będę taki naiwny, żeby wrócić do produkcji trzody chlewnej - twierdzi rolnik z powiatu radziejowskiego. - Przez kosztowną produkcję tylko popadłem w tarapaty finansowe. W czwartek sprzedałem ostatnią maciorę. Nawet sporo za nią dostałem - 4 zł i 10 groszy za kilogram żywca.

Więcej za żywiec
Od końca września zakłady przetwórcze w Kujawsko-Pomorskiem płacą za kilogram macior 3,90-4,50 zł (w wadze żywej). Rok temu kilogram wyceniano na 3 - 3,20 zł.

- A od maja ubiegłego roku kilogram maciory w wadze żywej podrożał średnio o 1,35 zł, zaś za kilogram tucznika kupujący płacą więcej o około 1,50 zł - twierdzi Jan Biegniewski, rolnik z Wronia koło Wąbrzeźna, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej "POLSUS".

Jego zdaniem wieprzowiny na polskim rynku jest coraz mniej, dlatego zakłady mięsne chętniej kupują także maciory i płacą za nie coraz więcej.

Znikają z targowisk
Likwidacja macior oznacza, że prosiąt też jest coraz mniej. Na targowiskach można kupić je coraz rzadziej.

Niedawno oferowano prosięta na przykład w Golubiu -Dobrzyniu, po 305 zł za parę. Zwierzęta z hodowli są droższe.

Sprzedali wszystko
Rolników zainteresowanych produkcją trzody chlewnej także jest coraz mniej.

- Kiedyś było więcej gospodarzy, którzy mieli od trzech do pięciu macior - mówi Biegniewski. - Część prosiąt sprzedawali, a resztę zostawiali sobie do tuczu. Dziś wielu z nich sprzedało już wszystkie maciory.

W marcu br. pogłowie trzody chlewnej w Polsce liczyło nieco ponad 11 milionów sztuk. - W najbliższym roku najprawdopodobniej odnotujemy kolejny spadek o milion sztuk - twierdzi Jan Biegniewski.

To efekt głównie wysokich kosztów produkcji. - Ten trend spadkowy utrwaliła wysoka cena zbóż i astronomiczna stawka za soję - podsumowuje gospodarz z Wronia.

Do polskich gospodarstw, które jeszcze chcą się zajmować tuczem, trafiają coraz częściej młode zwierzęta z hodowli na Zachodzie.