Sprawa upadłości majątku POM-u w Łochocinie gm. Lipno toczyła się przez kilkanaście lat. Pod koniec lat 90. sześciu mieszkańców kupiło od syndyka działki ogrodowe, jednak
bez drogi dojazdowej,
która należała nadal do majątku POM-u i której status własności przed zamknięciem upadłości również należało uregulować. - Nie mieliśmy problemów z dojazdem do działek, syndyk nie pobierał za korzystanie z drogi żadnych opłat. Aż nagle w grudniu dowiadujemy się, że jest już nowy właściciel drogi - mówi Jerzy Nadrowski, właściciel działki przy sprzedanej drodze. - Dlaczego przed sprzedażą syndyk nie powiadomił właścicieli działek o możliwości kupienia przez nas drogi? - pyta Jerzy Janisiewicz, kolejny zainteresowany sprawą. - Kupowaliśmy działkę od syndyka z gwarancją dojazdu do niej - twierdzi pani Jaroszewska.
- Sprawa wykupienia drogi była znana już w momencie, kiedy ci państwo działki kupowali. Dlaczego budzą się dopiero teraz? - odpowiada syndyk Roman Stawisiński. Jednocześnie syndyk twierdzi, że skoro znalazł się chętny na kupno wewnętrznych dróg w ramach majątku byłego POM-u, nie widział przeszkód: - Do zamknięcia upadłości konieczna była tylko sprzedaż dróg i agronomówki. Agronomówkę kupiła gmina Lipno, dróg POM-u w Łochocinie już nie chciała.
- Za długo trzeba by czekać, aż posiadacze działek zorganizują się i wykupią całość, a nie fragmenty dróg. Teraz rozwiązanie jest proste, zainteresowani mogą zwrócić się do obecnego właściciela drogi i porozmawiać o jej
**_ewentualnym odkupieniu
- mówi Roman Stawisiński. Pełnomocnik właściciela spornej drogi Zdzisław Kaźmierczak** twierdzi: - Ludzie dobrze wiedzieli, że droga jest do zbycia, tylko liczyli, że gmina ją kupi. Ja dojazdu nie zamykam, nikt na razie złotówki za przejazd nie zapłacił, ale też nikt nie przyszedł porozmawiać. Co będzie w przyszłości? - nie wiem. _
Do sprawy wrócimy.
