Może wiatry będą braciom sprzyjać i wreszcie faktycznie odzyskają swoją siedzibę w Lasku Miejskim? W maju prezesowi Kazimierzowi Wilczyńskiemu "stuknie" rok od wyborów. Przez ten czas udało się oczyścić Bractwo Kurkowe z "martwych członków". - Jest nas teraz 26 braci i dwóch kandydatów - mówi prezes Kazimierz Wilczyński. - Najważniejszą sprawą jest dla nas odzyskanie Lasku Miejskiego.
Dla przypomnienia, chodzi o 10 hektarów wraz z dawną siedzibą braci przy ul. Bractwa Kurkowego 1.
Na razie Bractwo dzierżawi obiekt od gminy wraz z sekcją podnoszenia ciężarów. - Sąsiedztwo nam nie przeszkadza - _zapewnia sekretarz Marek Wilczyński. - Dwa pomieszczenia są przez nas wyrementowane, posprzątaliśmy też Lasek. Chcemy mieć go na własność, bo wraz z domem kultury i miastem chcemy organizować wspólne imprezy. Czas , aby wróciły one do Lasku. _
W przyszłości bracia chcą urządzić tu kawiarenkę, a burmistrz Więcborka obiecał ogrodzić cmentarz na Wzgórzu św. Katarzyny, aby nie było kłopotów z uczestnikami festynów i innych imprez. Warunek - odzyskanie dawnej własności Bractwa.