Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta inowrocławski o reformie oświaty: - Minął okres wyborczy. Trzeba się wziąć za robotę

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
- Wygaszanie szkół jest najgorszą metodą. Najlepszym rozwiązaniem jest łączenie placówek o podobnych profilach. Jeżeli jedna szkoła jest wypełniona w połowie i druga szkoła jest wypełniona w połowie, no to można je połączyć umiejscawiając w jednym budynku - tłumaczy starosta Tadeusz Majewski.
- Wygaszanie szkół jest najgorszą metodą. Najlepszym rozwiązaniem jest łączenie placówek o podobnych profilach. Jeżeli jedna szkoła jest wypełniona w połowie i druga szkoła jest wypełniona w połowie, no to można je połączyć umiejscawiając w jednym budynku - tłumaczy starosta Tadeusz Majewski. Dariusz Nawrocki
- Nie potrzeba tak dużej bazy szkół przy stale zmniejszającej się liczbie młodzieży. To jest logiczne - przekonuje starosta inowrocławski Tadeusz Majewski.

Starosta nie ukrywa, że od dłuższego czasu myślał o tym, by kompleksowo zabrać się za reformę oświaty. Niektórzy zarzucają mu nawet, że zabiera się za nią dopiero teraz. - Można to było robić wcześniej. Nikt przed wyborami samorządowymi tematu nie chciał dotykać. Później były wybory do sejmu. Też nikt nie chciał drażnić społeczeństwa. Minął okres wyborczy. Trzeba się wziąć za robotę. Nie ma wyjścia - wyznaje Tadeusz Majewski.

Ekonomia i statystyki są bowiem nieubłagane. Jak wykazał w trakcie kontroli NIK, w ciągu 10 ostatnich lat liczba uczniów w powiecie inowrocławskim spadła o 38 procent. W tym czasie szkolna baza się nie zmniejszyła, a liczba nauczycieli spadła nieznacznie. W 2005 roku na jednego nauczyciela przypadało 17 uczniów, a teraz przypada ośmiu. W tym samym czasie liczba nauczycieli dyplomowanych wzrosła dwukrotnie, a wraz z nimi ich płace. Tymczasem systematycznie spada subwencja. Powiat musi coraz więcej dopłacać do szkół. W tym roku na oświatę musiał wygospodarować aż 7,2 mln zł. W przyszłym roku, jeśli nie uda się przeprowadzić reformy, kwota ta może wzrosnąć o kolejne 2 mln zł.

Przeczytaj również: Wielkie liczenie w oświacie. W Inowrocławiu cięć raczej nie da się uniknąć

- Tymczasem mamy mnóstwo zadań do wykonania. Przypominam swoją deklarację, że zbudujemy wszystkie drogi w Inowrocławiu. I będę się bardzo źle czuł, jeśli ta deklaracja nie zostanie spełniona - wyznaje starosta. Dlatego powiat chce przeprowadzić restrukturyzację. W podjęciu ostatecznych decyzji ma pomóc audytor zewnętrzny, który aktualnie bada tę sprawę. Najprawdopodobniej zasugeruje konkretne rozwiązania tego problemu.

- Wiemy, że trzeba ograniczyć liczbę nauczycieli i liczbę budynków. Wygaszanie szkół jest najgorszą metodą. Najlepszym rozwiązaniem jest łączenie placówek o podobnych profilach. Jeżeli jedna szkoła jest wypełniona w połowie i druga szkoła jest wypełniona w połowie, no to można je połączyć umiejscawiając w jednym budynku - tłumaczy starosta.

Na razie nie chce zdradzać, jakie szkoły szczególnie dotknie ta restrukturyzacja. - Moim zdaniem trzeba wyprowadzić się z tych budynków, które najwięcej kosztują, które są najgorzej wyremontowane, których koszty utrzymania są największe. No to na pewno będzie brane pod uwagę - tłumaczy

- Z jakich szkół trzeba będzie się wyprowadzić? - dopytujemy.
- Wykaże to audyt, który jest przeprowadzany. Wszyscy są zgodni, że jakieś decyzje trzeba podjąć. Gdy jednak mówimy o szkole "x", zaczyna się protest. Chciałbym bardzo, żeby ta reforma się powiodła. Odbyłoby się to z korzyścią dla wszystkich, bo wtedy publiczne pieniądze byłyby wydawane rozsądnie - wyznaje Majewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska