Były minister finansów - "jedynka" na regionalnej liście Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego - spotkał się dziś z dziennikarzami. Jacek Rostowski zapewnił, że w Brukseli zamierza być "ambasadorem" całego województwa. - Startuje z tego regionu, bo jest on przyszłościowy - mówił były wicepremier.
Lider listy PO przekonywał, że czas do wyborów zamierza wykorzystać na poznawanie głównych problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy regionu.
Grudziądzanie borykają się przede wszystkim z bezrobociem. Zdaniem Rostowskiego dzięki autostradzie A1, powinni u nas pojawić się inwestorzy.
Były zastępca premiera Tuska przekonywał również, że - jeśli zdobędzie mandat europosła - będzie występował w naszych sprawach do Komisji Europejskiej. Tak czyni m.in. obecny europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Janusz Zemke, który - przypomnijmy - w negocjacjach z KE próbował pomóc grudziądzkim "Wodociągom".
"Szeptana kampania"
Jacek Rostowski przed wyborami zamierza jeszcze przyjechać do naszego miasta, aby spotkać się m.in. z przedsiębiorcami.
Podczas dzisiejszego spotkania szefowa naszego teatru Anna Janosz oficjalnie poinformowała, że będzie z wysokiego czwartego miejsca na liście PO walczyć o mandat europosła. - Serce i duszę oddała kulturze i miastu - zachwalał kandydatkę poseł Tomasz Szymański.
Anna Janosz większych szans na mandat nie ma, ale zamierza pracować na sukces całej listy. Dlatego planuje kampanię, ale raczej skromną. - Będzie ona szeptana, m.in. za pośrednictwem portali społecznościowych i sms-ów - tłumaczyła Anna Janosz.
Czytaj e-wydanie »