Dokładnie 9 września 2006 roku Chris Holder znalazł się na samym szczycie listy życzeń Uniba- ksu. Toruński klub szukał w tym czasie juniora, który zastąpi na tej pozycji Karola Ząbika. Wybór padł właśnie na Australijczyka, który wówczas debiutował na polskich torach w barwach Sparty Wrocław.
Decydujące rozmowy odbyły się 9 września podczas finału Indywidualnych Mistrzostw Świata w Ostrowie. Tym samym, w którym Ząbik bez skutku próbował - jako pierwszy żużlowiec w historii - obronić złoto w tych rozgrywkach. Nie udało się. Torunianin był dopiero piąty, wygrał Emil Sajfutdinow, a Holder zdobył srebrny medal (pierwszy z dwóch w karierze).
I taka ciekawostka - działaczom Unibaksu w czasie negocjacji pomyliła się data urodzenia Holdera. Gdy ustalali z nim warunki kontraktu byli przekonani, że ma 19 zamiast 20 lat. Ostatecznie zyskali juniora tylko na jeden sezon, ale jak się potem okazało - podporę zespołu na kolejne lata. Tydzień później Australijczyk rozwiał wszelkie wątpliwości szefów Unibaksu, gdy na starym jeszcze stadionie przy ul. Broniewskiego zdobył 9 pkt dla Sparty w półfinale ekstraligi.
Pamiętne chwile
Najlepszy w mecz. Było takich sporo, ale my postanowiliśmy wyróżnić dwa. Pierwszy to rewanż w finale 2008 roku z Unią Leszno. Australijczyk - wówczas jeszcze junior - zdobył 14 pkt dla gospodarzy, a jego trzy zwycięstwa w końcówce zawodów przesądziły o mistrzostwie dla "Aniołów".
Kolejny wybitny mecz - 31 maja 2009 roku w Gorzowie. Wtedy debiutujący w gronie seniorów Holder także wywalczył 14 punktów. Unibax przegrywał 35:42, ale jego dwa podwójne zwycięstwa z Wiesławem Jagusiem przesądziły o niesamowitym triumfie Unibaksu.
Najgorszy mecz. Takich było zdecydowanie mniej, ale też się zdarzały. W 2009 roku Holder fatalnie wypadł w Lesznie 7 maja - 3 pkt i klęska Unibaksu 62:28. Ale tylko raz zdarzył się mecz bez absolutnie żadnego punktu obecnego mistrza świata. To wydarzenie miało miejsce 4 lipca 2010 roku w Zielonej Górze, gdy po dwóch ostatnich miejscach w kiepskim stylu Holder został wycofany z kolejnych biegów.
W pogoni za Ryanem
Holder zaliczył w Toruniu już pięć sezonów i mimo zaledwie 25 lat jest bardzo wysoko w klasyfikacji najbardziej zasłużonych internacjonałów. Już teraz ma na koncie prawie trzy razy więcej występów z "Aniołem"na piersi niż legendarny Per Jonsson.
Oczywiście, bezkonkurencyjny w tej kategorii jest Ryan Sullivan - już dziesięć sezonów w barwach toruńskiej drużyny i aż 175 meczów. Taki wynik daje mu pod względem przywiązania do jednego klubu drugie miejsce w historii ligi (licząc oczywiście obcokrajowców). Bezkonkurencyjny w tej dziedzinie jest Leigh Adams. Łatwo więc zauważyć, że Australijczycy raczej nie mają skłonności do częstych zmian barw klubowych.
W klubowej klasyfikacji w Toruniu Sullivan wyprzedza Holdera, dalej są Jason Crump (55 meczów) i Tony Rickard-sson (54). W Zielonej Górze na piąte miejsce wysunie się Darcy Ward. Choć to jeszcze junior, już zrównał się pod tym względem z Markiem Loramem (obaj mają po 41 występów w toruńskim zespole).