Na razie są w nim prawie sami panowie i tylko jedna niewiasta, ale rycerze mają nadzieję, że szeregi będą rosły także po stronie pań. Na inaugurację bractwa rycerskie z Bytowa i Słupska zaprezentowały efektowne pokazy walk rycerskich, w tym - na dwa miecze. Publiczności najbardziej spodobał się występ ledwo od ziemi odrosłego Michała, który prawie bez trudu pokonał zakutych w zbroje młodzieńców, a potem trzeba było "zwłoki" znosić z pola walki. Duże wrażenie zrobiło także strzelanie z łuku i kuszy do tarczy, do której przypięto kolorowe baloniki. Gdy pękały jeden po drugim, słychać było brawa. Drżał jedynie jeden z inicjatorów powstania bractwa w Chojnicach, Bogdan Kuffel, bo nad tarczą znalazło się godło państwowe, więc gdyby ktoś chybił, orzeł mógłby ucierpieć. Na szczęście strzelcy byli wyborowi. Podobały się także średniowieczne tańce, w tym bardziej egzotyczne - z Irlandii.
Kurkowi bracia się cieszą
Zdzisław Stochelski z Bractwa Kurkowego w Chojnicach z radością powitał nową inicjatywę. - Jestem bardzo rad - powiedział. - Naszemu miasto brakowało takiej kolorystyki, będziemy chcieli współpracować, nawet siedzibę możemy użyczyć.
Bronisław Nowak ze Słupska już teraz zapraszał do siebie na turniej rycerski, które Bractwo Bogusława V organizuje w sierpniu. Potem burmistrz Arseniusz Finster wygłosił formułę inicjującą działalność bractwa i była okazja do pamiątkowej fotki. Poseł Marek Biernacki podkreślił, że Chojnice miały barwną historię i on byłby bardzo dumny, będąc chojniczaninem. - Dla mnie to honor, że dostałem zaproszenie do waszego bractwa - komplementował.
Miecze czy garnki
Na dziedzińcu odpalono działo i był to ostatni - mocny - akcent inauguracji. Teraz na przyszłych rycerzy czekają co poniedziałek w pokoju 210 we Wszechnicy Chojnickiej - można się zapisywać i wybrać sobie to, co najbardziej interesujące - np. sekcję fechtunku czy średniowiecznego rzemiosła albo tańca.