Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sudety strzeżone przez bunkry

Marek Weckwerth
Czeski schron bojowy w Karkonoszach. Na szczycie widać polską stację przekaźnikową TV nad Śnieżnymi Kotłami
Czeski schron bojowy w Karkonoszach. Na szczycie widać polską stację przekaźnikową TV nad Śnieżnymi Kotłami Fot. Marek Weckwerth
Tam, gdzie doliny Łaby i Mumlavy wcinają się głęboko w południowe stoki Karkonoszy, nie przejdą nawet oddziały komandosów.
Szlak turystyczny prowadzi prosto do drzwi bunkra. Kto by myślał o wojnie, gdy dzieci na zewnątrz baraszkują?
Szlak turystyczny prowadzi prosto do drzwi bunkra. Kto by myślał o wojnie, gdy dzieci na zewnątrz baraszkują? Fot. Marek Weckwerth

Szlak turystyczny prowadzi prosto do drzwi bunkra. Kto by myślał o wojnie, gdy dzieci na zewnątrz baraszkują?
(fot. Fot. Marek Weckwerth)

Dlatego Czesi przyczaili się na śródgórskim siodle pomiędzy Łabskim Szczytem a Harrachowskimi Kamieniami. Za tarcze posłużyły im betonowe bunkry, za miecz armaty i karabiny maszynowe.

O czeskich umocnieniach sprzed II wojny światowej napisano już wiele. Potężne umocnienia nie tworzyły co prawda tak szczelnej zapory jak słynna francuska Linia Maginote'a, ale miały nad nią pewną przewagę - wtopione bowiem zostały w krajobraz Sudetów, do skał upodabniając się betonowymi czapami bunkrów, broniąc przejść pomiędzy szczytami, na płaskowyżach, w dolinach...

Potęga betonu
Umocnienia, które można dziś oglądać w górach, są częścią tzw. linii Odra - Karkonosze, budowanej pośpiesznie od połowy lat trzydziestych minionego stulecia. Rząd Czechosłowacji zdawał sobie doskonale sprawę, że Niemcy mogą zaatakować od Dolnego Śląska przez góry, stąd wyjątkowy pośpiech i staranność w przygotowaniach wojennych.

Do 1938 roku, kiedy Czechosłowacja straciła suwerenność, granica z Niemcami przebiegała głównym grzbietem sudeckim. Jak się szacuje, Czechosłowacy zdołali zrealizować połowę planu - zbudować 245 ciężkich schronów tradytorowych (prowadzących ogień w określonym kierunku).

Niektóre bunkry wchodziły w skład twierdz, w których stanowiska ogniowe połączone były podziemnym tunelami. Z planowanych 15 twierdz zdołano wybudować i wyposażyć 5, zaś w trzech kolejnych prace były zaawansowane.

Skok do sąsiada
Mało kto wie, że na betonowe cielska schronów bojowych można natknąć się tuż za granicą z naszymi południowymi sąsiadami. Wycieczki ułatwiają wyciągi krzesełkowe ze Szklarskiej Poręby na Szrenicę (1362 m n.p.m.) i z Karpacza na Kopę pod Śnieżką (1377).

Ze Szklarskiej Poręby
Z górnej stacji kolejki pod Szrenicą wędrujemy zielonym, potem czerwonym szlakiem do Twarożnika (40 minut), gdzie znajduje się turystyczne przejście graniczne. Potem tylko 10 min. w dół do kameralnego schroniska Vosecka Bouda i dalej zielonym łagodnie pod górę (55 min.).

Docieramy do Czeskiej Ścieżki na Mumlavskiej Przełęczy. I teraz dylemat, bo w lewo skręcając, w 10 minut dojdziemy do Żródła Łaby (Pramen Labe). W prawo zaś żółtym szlakiem krocząc, do bunkrów w 45 minut dotrzemy. Ku większej uciesze do źródełka zajrzeć można. Przy nim wszak mrowie ludzi spotkamy, bo miejsce magiczne niemal, za jedną z największych atrakcji Karkonoszy uchodzące. Przy bunkrach zaś luz pełny i dalekie widoki aż po Łabski Szczyt, stację przekaźnikową wrocławskiej telewizji nad Śnieżnymi Kotłami i Wielki Szyszak.

Wędrówkę można nieco przedłużyć - do Vrbatowej Boudy. Czesi zaskakują - nie tylko lepszym zagospodarowaniem turystycznym, ale też swoistą nonszalacją wobec natury. Dość powiedzieć, że tak wysoko w góry docierają autobusy regularnej linii państwowej.

Z Karpacza
Kto z Kopy chciałby bunkry zaatakować, w 15 minut dojdzie do Domu Śląskiego. Stąd niebieskim szlakiem wzdłuż granicy przez Równię pod Śnieżką przejdzie.
Dojście do wielkiego schroniska Lucni Bouda po czeskiej już stronie zajmie 35 minut. Teraz czerwoną ścieżkę wybrać trzeba ku Vyrovce, gdzie kolejne schronisko się wznosi. Bunkry w połowie tej drogi znajdziemy.

Widoki stąd rozległe, o zawrót głowy przyprawiające. Po prawej wyniosła piramida Śnieżki góruje, po lewej szczyty Smogorni i Małego Szyszaka.

Warto zatrzymać się w Lucni Boudzie, choćby na smakowite knedliki. Posileni, źródliskowy odcinek Białej Łaby możemy podziwiać, która za chwilę kaskadami, głośno szumiąc, pomknie ku Łabie, przed Spindlerowym Młynem łącząc się ze starszą siostrą.

Harrachowskie Kamienie wyznaczają kraniec linii obronnej w Karkonoszach. Dziś bunkry zdobywają turyści
Harrachowskie Kamienie wyznaczają kraniec linii obronnej w Karkonoszach. Dziś bunkry zdobywają turyści Fot. Marek Weckwerth

Harrachowskie Kamienie wyznaczają kraniec linii obronnej w Karkonoszach. Dziś bunkry zdobywają turyści
(fot. Fot. Marek Weckwerth)

Bez wystrzału
Umocnienia nigdy nie miały sprawdzić się w boju. W roku 1938 Czechosłowacja poddała się hitlerowskim Niemcom bez walki, za milczącą - jakoby dla ratowania europejskiego pokoju - aprobatą aliantów. A siła czeskich umocnień była ogromna, o wiele większa niż polskich. Armia czechosłowacka uzbrojona była po zęby w najnowocześniejsze narzędzia wojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska