Dziś w tej sprawie Lucjan**Broniewicz spotka się z prezydentem Michałem Zaleskim. Trzecim uczestnikiem rozmowy będzie prof. Jan Kopcewicz, rektor UMK.
Ze znakiem Kopernika
- Koncepcja stworzenia centrum wiedzy o wszechświecie, jako podstawy dla rozwoju w Toruniu turystyki naukowo-edukacyjnej oraz kongresowej rozwija się w naszym stowarzyszeniu od kilku lat - twierdzi Broniewicz, członek władz Fundacji Przyjaciół Planetarium i Muzeum Mikołaja Kopernika. _
_Ten rodzaj turystyki, adresowany nie tylko do młodzieży, ale całych rodzin przeżywa w tej chwili boom na Zachodzie. Takie centra nauki, stanowiące połączenia parków rozrywki z instytucjami edukacyjnymi, w których w przystępny, ciekawostkowy, wręcz "namacalny" sposób można prześledzić rozwój nauki w poszczególnych dziedzinach, są zdaniem Broniewicza szansą dla takich miast jak Toruń.
Ośrodków, które chcą żyć z turystyki, mają zaplecze w postaci znanego uniwersytetu oraz jedynego w swoim rodzaju "asa" w postaci Kopernika. Nie powinno zatem dziwić, że toruńskie centrum związane byłoby z kosmosem i astronomią. A jego największymi orędownikami są prof. Kopcewicz, rektor uczelni noszącej imię wielkiego astronoma oraz Broniewicz, dyrektor toruńskiego Planetarium.
Nasza ziemia, ich pieniądze
Zdaniem pomysłodawców idealnym miejscem dla realizacji tego projektu jest znajdujący się w samym środku miasta (między ul. Dominikańską, Wałami gen. Sikorskiego, a Zaułkiem Prosowym) plac podominikański. Przez prawie 600 lat stał w tym miejscu największy (odwiedzany również przez rodzinę Koperników) toruński kościół gotycki pod wezwaniem św. Mikołaja oraz towarzyszący mu klasztor dominikanów. W 1834 roku rozebrali go Prusacy. Do dziś pozostała tylko jedna ściana kościoła.
To właśnie w tym miejscu, miałaby powstać współczesna "świątynia nauki", która przy zastosowaniu nowoczesnych materiałów i rozwiązań architektonicznych nawiązywałaby stylem do gotyckiego kościoła. Ten symbol, w połączeniu z nawiązaniem do wspólnej polsko-niemieckiej historii, daje, zdaniem pomysłodawców, szanse na uzyskanie na ten cel zagranicznych funduszy, w tym unijnych.
Bez dotacji
**_- Centrum mogłoby, tak jak na przykład podobny twór działający już od dwóch lat w niemieckiej Bremie, powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. A to oznacza, że miasto nie musiałoby angażować weń pieniędzy - _uważa Broniewicz.
A skoro on to mówi znaczy, że szanse na realizację tego typu projektu są duże. Wszak od dziewięciu lat kieruje jedynym w Europie planetarium, które nie tylko utrzymuje się, ale z roku na rok rozwija, bez dofinansowania z państwowego, czy samorządowego budżetu.
Prowadzi je fundacja. Fundacja też, wstępnie nazwana "Nauki i sztuki", mogła by zarządzać toruńskim centrum wiedzy o wszechświecie.
Bremeńskie "Universum" tylko w pierwszym roku działalności przyciągnęło pół miliona turystów. Toruńskie Planetarium już w tej chwili odwiedza 150 tys. widzów rocznie.
