Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciu z ośmiu, czyli o (krótkim?) kryzysie Twardych Pierników. W czwartek jedyny w lutym mecz w Arenie Toruń

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Goran Filipović
Goran Filipović Agnieszka Bielecka
-22 w Warszawie z Dzikami, -24 w Słupsku z Czarnymi. Czy to typowy dołek w trakcie sezonu Twardych Pierników czy poważny kryzys, a drużyna już odbiła się od swojego sufitu? W czwartek bardzo ważny mecz z PGE Spójnią Stargard.

- Nie ma co ukrywać. Jak masz bilans 10-7 i przed sobą dwa mecze z niżej notowanymi rywalami, to liczyłem przynajmniej na jedno zwycięstwo - przyznaje uczciwie Aaron Cel.

Tymczasem w obozie największe rewelacji Orlen Basket Ligi lekki niepokój po dwóch ostatnich meczach. Wysoką porażkę z Dzikami można było jeszcze wytłumaczyć nerwowym przebiegiem meczu, dyskwalifikacją Gorana Filipovicia, kilkoma drobnymi urazami. Ale w Słupsku wymówek nie ma: trzy kwarty Arriva Polski Cukier przegrała różnicą 36 punktów!

Wojciech Tomaszewski: - Zdecydowanie za szybko się poddaliśmy. Wyszliśmy po przerwie bez zwykłej energii i tak to się musiało skończyć.

Srdjan Subotić: - Dobrze zaczęliśmy, zwłaszcza w defensywie. Potem straciliśmy koncentrację, daliśmy rywalom pewność siebie. Czarni zagrali świetny basket i było nam bardzo trudno wrócić do gry.

Jak jeden z kibiców słusznie zauważył po ostatnim meczu, w Słupsku drużyna zagrała w końcu tak, jak spodziewali się eksperci przed sezonem. Trzeba na dwa ostatnie wyniki spojrzeć z perspektywy całego sezonu, a w nim Arriva Polski Cukier jest na dużym plusie.

Wciąż jednak nie zniknęły słabości i problemy zespołu, które w wielu meczach udało się trenerowi Suboticiowi zamaskować. - Nie jest możliwe cały sezon grać na tak wysokim poziomie przy tak krótkiej ławce. Kilka meczów nam uciekło z powodu dużego obciążenia fizycznego. Mamy w rotacji ośmiu graczy i przynajmniej sześciu musi zagrać na swoim dobrym poziomie, abyśmy mieli szanse na zwycięstwo - zauważa szkoleniowiec.

I to nawet nie jest może kwestia ilości minut na parkiecie, bo są gracze z większością w tym sezonie, ale przede wszystkim odpowiedzialności za wynik i małej tolerancji na błędy.

Statystycznie? Na pewno dołek formy mają ostatnio Arik Smith i Trey Diggs. Ten pierwszy w ostatnich czterech meczach trafił w sumie tylko 8 razy z gry, Diggs także nie strzela z dystansu jak kilka tygodni temu. Gdy ich zabraknie, nie ma kogo wyciągnąć z ławki rezerwowych, bo Paweł Sowiński czy Hubert Lipiński ekstraklasy dopiero się uczą.

Z pewnością warta przemyślenia jest rola Gorana Filipovicia, który bardzo mocno monopolizuje grę Twardych Pierników. Czasami zespół na tym zyskiwał, ostatnio jednak mniej. Chorwat średnio w meczu oddaje ponad 13 rzutów z gry (8. miejsce w OBL pod tym względem), a z zaawansowanych statystyk wynika, że choć trafia wiele trudnych i ważnych rzutów, to ma dopiero 9. efektywność w ataku.

Czy czas bić na alarm? Na to zdecydowanie za wcześnie. Każdy zespół przeżywa chwile słabości w trakcie sezonu, zwłaszcza w tak intensywnej i fizycznej lidze jak PLK. Spadek drużynie już nie grozi, a grudniowa seria rozbudziła nieco - może przesadzone - oczekiwania fanów wobec tej drużyny.

Bardzo ważny będzie najbliższy mecz z PGE Spójnią (czwartek, godz. 17.30, Arena Toruń), bo potem jeszcze czekają torunian trudne mecze m.in. ze Stalą Ostrów, Treflem Sopot, Legią Warszawa czy Anwilem. To także jedyny domowy mecz Twardych Pierników w lutym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska