Czarni Słupsk - Arriva Polski Cukier Toruń 90:65
Kwarty:12:23, 27:15, 27:12, 24:15
Czarni: Michalak 20 (4), Sabeckis 13 (1), Kohns 12 (3), Griciunas 10 (17 zb.), Wójcik 2 - Caffey 17 (1), Tague 16 (2), Jankowski 0, Klocek 0.
Arriva Polski Cukier: Filipowicz 17 (1), Diggs 11 (2), Tomaszewski 8 (1), Vucic 8, Kunc 5 (1) - Diduszko 5 (1), Smith 4, Lipiński 3 (1), Cel 2, Sowiński 2.
Torunianie jechali do Słupska z myślą poprawienia swojej pozycji i rehabilitacji po wysokiej porażce z Dzikami Warszawa.
Początek meczu wskazywał, że może się to udać. Po świetnym otwarciu było 11:2 dla Twardych Pierników po celnych rzutach Treya Diggsa, Gorana Filipovicia i Mate Vucicia. A gdy po chwili trójkę dodał Aljaz Kunc zrobiło się 14:4. Po jego wolnych w końcówce było 23:11.
Niestety, kolejne trzy kwarty to był popis niemocy toruńskich zawodników, szczególnie pod tablicami. Nie minęły trzy minuty drugiej odsłony i z przewagi nic nie zostało (27:26). Gospodarze dostali nowej mocy i całkowicie zdominowali wydarzenia na parkiecie. Na przerwę torunianie schodzili ze stratą jednego "oczka" (38:39).
Jednak nadzieja na korzystny wynik szybko prysnęła. Po wznowieniu gry słupszczanie odjeżdżali z wynikiem z każdą kolejną akcją. Podopieczni Srdjana Subotićia byli bezradni praktycznie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Straty rosły lawinowo.
Toruńscy zawodnicy zebrali aż o 12 piłek z tablic mniej niż gracze Czarnych, pozwolili też zdobyć im o 18 punktów więcej spod kosza (22-40), a rezerwowi zdobyli o ponad połowę mniej "oczek" (16-33).
Zobaczcie także
W następnej kolejce torunianie podejmą PGE Spójnię Stargard. Spotkanie zaplanowano na czwartek na godz. 17.30.
