https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szewska pasja

Paweł Rupiński, Klub Młodych Reporterów
- Zarobić można od trzech do pięciu złotych  dziennie. To jest przyszłość?
- Zarobić można od trzech do pięciu złotych dziennie. To jest przyszłość? Paweł Rupiński
Stefan Karczewski z Nowego Miasta Lubawskiego zajmuje się naprawianiem butów prawie całe życie. Czy jego zawód ma szanse na przetrwanie w przyszłości?

     - Z pracy szewca dziś się przeżyć nie da. Ludzie po prostu nie mają pracy, a co za tym idzie, nie mają pieniędzy. Kilka osób przyniosło mi buty do naprawy jeszcze przed Wszystkimi Świętymi. Kupiłem towar na wymianę, przez co cena usługi wzrosła do kilkunastu złotych. Do tej pory nie są odebrane - po prostu ludzie nie mają z czego zapłacić - opowiada nowomiejski rzemieślnik.
     Dziś jeden klient na dzień to norma. Bez względu na porę roku. Kiedyś przed świętami czy w czasie karnawału ludzie naprawiali buty kilkuletnie, ale dobrej jakości. Dziś bardziej opłaca się kupić nowe, tanie i kiepskie, niż zainwestować w wygodne, które jednak raz na jakiś czas trzeba naprawić. Ludzie przychodzą do szewca, gdy już nie mają w czym chodzić, a nie mają na nowe buty.
     - Poza tym najczęstszymi klientami są ludzie młodzi, którzy przynoszą sportowe buty do sklejenia, zszycia. Zarobić można na tym od trzech do pięciu złotych. Tyle na dzień zarobić, to się naprawdę nie opłaca. Kto dziś będzie się uczył za szewca, gdy ma perspektywę kilku złotych na dzień zarobku? Szewcowania przejdzie chyba do historii. Sam odradzałbym każdemu, kto chciałby wybrać ten zawód. On nie ma przyszłości - kończy ze smutkiem swoją refleksję szewc Stefan Karczewski.**

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska