- Z pracy szewca dziś się przeżyć nie da. Ludzie po prostu nie mają pracy, a co za tym idzie, nie mają pieniędzy. Kilka osób przyniosło mi buty do naprawy jeszcze przed Wszystkimi Świętymi. Kupiłem towar na wymianę, przez co cena usługi wzrosła do kilkunastu złotych. Do tej pory nie są odebrane - po prostu ludzie nie mają z czego zapłacić - opowiada nowomiejski rzemieślnik.
Dziś jeden klient na dzień to norma. Bez względu na porę roku. Kiedyś przed świętami czy w czasie karnawału ludzie naprawiali buty kilkuletnie, ale dobrej jakości. Dziś bardziej opłaca się kupić nowe, tanie i kiepskie, niż zainwestować w wygodne, które jednak raz na jakiś czas trzeba naprawić. Ludzie przychodzą do szewca, gdy już nie mają w czym chodzić, a nie mają na nowe buty.
- Poza tym najczęstszymi klientami są ludzie młodzi, którzy przynoszą sportowe buty do sklejenia, zszycia. Zarobić można na tym od trzech do pięciu złotych. Tyle na dzień zarobić, to się naprawdę nie opłaca. Kto dziś będzie się uczył za szewca, gdy ma perspektywę kilku złotych na dzień zarobku? Szewcowania przejdzie chyba do historii. Sam odradzałbym każdemu, kto chciałby wybrać ten zawód. On nie ma przyszłości - kończy ze smutkiem swoją refleksję szewc Stefan Karczewski.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"