O co chodzi? O utworzenie na bazie już istniejącej Szkoły Muzycznej I stopnia placówki kształcącej dalej uzdolnionych wychowanków. Pepliński podkreśla w swoim piśmie do ministra Zdrojewskiego, że chojnicka szkoła muzyczna ma dobrą markę i jest hołubiona przez lokalny samorząd. Ma dobrą kadrę, która mogłaby podjąć się nauki w szkole II stopnia.
Dodaje, że młodzi muzycy, którzy chcą się kształcić dalej, mają problem z dojazdem do szkoły wyższego szczebla, a komplikacją jest też to, że długo pozostają poza domem, mieszkając w bursie czy internacie. Wielu więc nie podejmuje tego wyzwania.
Do tego jest załącznik - lista 3 tys. 200 podpisów mieszkańców Chojnic, powiatu chojnickiego i sąsiednich.
Przeczytaj także:Publiczna Szkoła Muzyczna w Golubiu-Dobrzyniu rusza we wrześniu. Zapisy trwają
- Niestety, ministra nie było mi dane spotkać - ubolewa Leszek Pepliński. - Ale rozmowa z Urszulą Twarowską z departamentu szkolnictwa artystycznego napełniła moje serce nadzieją.
Zdaniem rozmówczyni Leszka Peplińskiego nie porywa się on z motyką na słońce, bo powstanie szkoły wyższego szczebla jest realne. Trzeba jedynie spełnić wymogi formalne i procedury administracyjne niezbędne do powołania takiej placówki. Wytyczne mają wkrótce dotrzeć z Warszawy.
Teraz wiele zależy od tego, jak zareaguje lokalny samorząd, choć wcześniej burmistrz Arseniusz Finster nie krył swojego poparcia dla tej idei.
Czy więc faktycznie pójdzie jak z płatka? Przekonamy się wkrótce.
Czytaj e-wydanie »