Szykują się wakaty i... spory problem w szkołach

- O to jestem spokojny - mówi Andrzej Cherek, kierownik Wydziału Edukacji grudziądzkiego Ratusza. Nie ukrywa jednak, że takie masowe odejście pedagogów będzie sporym problemem.

Nauczyciele w tym roku mają ostatnią szansę, aby przejść na wcześniejsze emerytury. Jeśli tego nie zrobią, panie będą musiały pracować do 60., a panowie do 65. roku życia. I choć na złożenie swojej deklaracji pedagodzy jeszcze mają czas, to Wydział Edukacji przeprowadził już sondaż. Wynika z niego, że aż 182 nauczycieli poważnie myśli o wcześniejszej emeryturze. Najwięcej polonistów - 18, matematyków - 12, chemików - 7. Na szczęście, masowych odejść nie zapowiedzieli fizycy i językowcy, o których jest bardzo trudno.

- Do odchodzenia nauczycieli na wcześniejsze emerytury musimy się dobrze przygotować: zadbać o pieniądze na odprawy i o to, aby ktoś zastąpił tych, którzy odejdą. Przecież ciągłość nauczania musi być zachowana - mówi kierownik Cherek.

I choć znalezienie nowych nauczycieli będzie przede wszystkim zadaniem dyrektorów szkół, to Wydział Edukacji zamierza im w tym pomóc. Na przykład za pomocą ogłoszeń o naborze, które pojawią na uczelniach wyższych regionu. Przy wydziale utworzone zostanie także centrum informacyjne, które będzie pełniło rolę "pośredniaka" dla nauczycieli poszukujących pracy i dyrektorów poszukujących załogi.

Odejście z pracy tak licznej grupy pedagogów będzie wielką szansą dla tych, którzy skończyli studia, mają uprawnienia pedagogiczne, ale dotychczas etatu w szkołach dla nich brakowało.

W Powiatowym Urzędzie Pracy, zarejestrowanych jest około 30 bezrobotnych nauczycieli.