Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze dzieje cudownego obrazu z klasztoru ojców Franciszkanów

Barbara Szmejter
www.wloclawek.franciszkanie
Włocławek ma pierwsze sanktuarium, do którego przyjeżdżają liczni pielgrzymi.

Tę wiadomość włocławianie przekazują sobie z ust do ust. Bo choć nikt nie zna nazwiska kobiety, która pewnego dnia z wielkim trudem uklękła przed cudownym obrazem, to wielu widziało jak po modlitwie odrzuciła kule i o własnych siłach wyszła z klasztoru.

Włocławek ma pierwsze sanktuarium! Powstało w listopadzie ubiegłego roku, na mocy dekretu biskupa Wiesława Alojzego Meringa, ordynariusza diecezji włocławskiej. - To była dla nas wielka chwila, tym bardziej, że podniesienie naszego kościoła do rangi sanktuarium zbiegło się z dwoma ważnymi jubileuszami: osiemsetleciem zakonu franciszkańskiego oraz czterdziestoleciem naszej parafii - mówi o. Mariusz Dębiński, proboszcz parafii we włocławskim Klasztorze oo Franciszkanów.
Liczebność i charakter polskich sanktuariów, miejsc szczególnego kultu, jest do dziś religijnym fenomenem. W katedrach, kościołach, kalwariach, czy kapliczkach z cudownymi obrazami bądź figurkami, od wieków gromadzą się pielgrzymi. Jedne sanktuaria stały się miejscami kultu ze względu na obecność relikwii świętych, cudownych obrazów, czasem przez to, że ich dzieje bardzo silnie związały się z polską historią. Inne swój szczególny charakter zawdzięczają objawieniom lub cudom, jakich doznawali wierni.

Powstanie włocławskiego sanktuarium było możliwe za sprawą obrazu Matki Bożej Łaskawej Niezawodnej Nadziei. To dzieło nieznanego artysty, pochodzące z XVII wieku, które od 250 lat jest we włocławskim klasztorze otaczany szczególną czcią. Obraz, namalowany na blasze, przedstawiający Matkę Bożą Łaskawą w sukience ze srebra, ze złotymi ozdobami, podarował klasztorowi Roch Piasecki, ekonom dóbr w Świętem, należących do Włocławskiej Kapituły Katedralnej. Już wtedy mówiono o cudach, jakie za sprawą tego obrazu się dokonały. Tę opinię potwierdzały liczne wota: korale, bursztyny, złote precjoza, z których najstarsze pochodzą z roku 1753.
Podczas II wojny światowej cudowny obraz został z klasztoru zabrany przez Niemców. Zakonnicy byli przekonani, że na zawsze utracili swój skarb. Okazało się, że... był przechowywany w diecezji, zaledwie parę ulic od klasztoru. W 1998 roku wrócił do Franciszkanów. - Wiem jedynie, że ktoś powiedział coś Franciszkanom o obrazie, znajdującym się w pałacu biskupim - opowiada ks. Piotr Sierzchała, kustosz Muzeum Diecezjalnego. - Ksiądz biskup Bronisław Dembowski przekazał go ówczesnemu przeorowi franciszkanów ojcu Józefowi Kiełbasie.
Historią włocławskich zabytków od lat zajmuje się Andrzej Szczepański, miłośnik Kujaw i ziemi dobrzyńskiej, znany przewodnik PTTK. Ale nawet on nie zna dziejów cudownego obrazu między II wojną światową a końcem lat dziewięćdziesiątych. - Pewnie prędzej czy później sprawa się wyjaśni, ktoś coś powie, coś zdradzi. Na razie jednak niewiele na ten temat wiadomo.
Czy hitlerowcy w ogóle wywieźli obraz z Włocławka? Kiedy i w jakich okolicznościach znalazł się on w pałacu biskupim? Na te pytania nie ma na razie odpowiedzi.

Księga Łask, leżąca od niedawna przed cudownym obrazem, jest już pełna wpisów. Próśb, błagań, życzeń, podziękowań.- Od listopada zanotowaliśmy ich ponad dziewięćset - mówi o. Mariusz Dębiński.
Czasem ktoś napisze po prostu: Przychodzę do Ciebie nie po to, aby Cię prosić, czy złożyć Ci jakieś dary. Przychodzę, aby spojrzeć na Ciebie i zapłakać, że jestem Twoim dzieckiem... Ktoś inny prosi o zdrowie dla swojej rodziny... Żeby R. odzyskał przytomność i wrócił do świata... Żeby rodzina M. mnie zaakceptowała...
Kochana Matko, ratuj mojego syna - napisał ktoś drżącą ręką. Są duże litery, stawiane przez dziecko i wzruszający wpis: Chciałabym, żeby mama już nigdy mnie nie pobiła... Ktoś dziękuje za dar, jakim są jego bliscy, kto inny prosi o pomoc na egzaminie...

Klasztor o.o. Franciszkanów to jedna z ulubionych świątyń włocławian. Znajdująca się przy placu Wolności, a więc w ścisłym centrum miasta, otwarta przez cały dzień, przyciąga nie tylko parafian, ale także wiernych z odległych miejsc. - Lubię tu posiedzieć w ciszy i spokoju, odpocząć po zakupach - mówi Maria z gminy Bobrowniki. Dla Marty, uczennicy pobliskiego Liceum Ziemi Kujawskiej, klasztor ma szczególne znaczenie. - W drodze do szkoły często tu wstępuję, zwłaszcza wtedy, gdy czeka mnie jakaś klasówka - przyznaje szczerze. Wierzy, że wstawiennictwo Matki Bożej Łaskawej Niezawodnej Nadziei, pomoże wybrnąć z najtrudniejszych szkolnych problemów.
Cudowny obraz przyciąga nie tylko włocławian, modli się przed nim coraz więcej pielgrzymów. - Na drugiego października zaplanowaliśmy wielką uroczystość, związaną z ukoronowaniem Matki Bożej złotym diademem - mówi o. Mariusz.- Wierni doznają tu bowiem wielu łask duchowych i cielesnych.
I chociaż żadna komisja kościelna nie badała tych znaków, Franciszkanie wierzą, że działalność Matki Bożej w tym właśnie miejscu jest ewidentna i niekwestionowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska