Niegdyś kryształy, wazony, szklanki i kieliszki Huty Irena w Inowrocławiu można było spotkać niemal w każdym polskim domu.a]
- W tych dobrych czasach prezesem była pani Biernacka. To ona rozwinęła naszą hutę. Z małej powojennej firmy zrobiła potężne przedsiębiorstwo, w którym pracowało aż 3500 ludzi. Płaciła bardzo dobrze. Byliśmy jednym z lepiej płacących zakładów w Inowrocławiu - opowiadała nam przed laty pani Elżbieta, która wówczas pracowała w Hucie Irena.
O kryształach wychodzących spod rąk pracowników "Ireny" było wówczas bardzo głośno. Na meblościance wypadało mieć ich co najmniej kilka. Polskę obiegła nawet sensacyjna wiadomość o tym, że żona Edwarda Gierka kąpie się w kryształowej wannie zrobionej na specjalne zamówienie w inowrocławskiej "Irenie".
- Byłam w tym czasie zdobnikiem. Pracowałabym przy tej wannie, gdyby taka u nas powstawała - Elżbieta śmieje się do łez.
Zobaczcie zdjęcia Huty Irena z archiwum "Gazety Pomorskiej", a na nich hutników przy pracy, w trakcie odpoczynku, a nawet protestu. Znajdziecie tu też dzieła, które wychodziły spod ich rąk:
