3 lipca euro kosztowało (według NBP) 4,39 zł, dolar - 3,77 zł, frank szwajcarski - 3,79 zł, funt - 4,97 zł. A np. dwa miesiące temu (2 maja) kurs euro był na poziomie 4,26 zł, dolara - 3,55 zł, franka - 3,57 zł, funta - 4,85 zł.
Import plus eksport. Bez zysku
Tańszy złoty powinien cieszyć eksporterów, którzy sprzedają towary za granicą, skoro teraz kosztują one więcej, ale nie zawsze tak jest.
TAK PŁACĄ W KUJAWSKO-POMORSKICH FIRMACH. OD PREZESA, DYREKTORA, SPECJALISTY - DO ROBOTNIKA [STAWKI]
- Wszystko zależy od naszych umów z kontrahentami - wyjaśnia Halina Janowska-Giłka, dyrektor Fabryki Czekolady „Łuczniczka” w Tucholi (eksporter słodyczy do większości krajów europejskich). -W niektórych przypadkach importujemy z zagranicy surowce, a te, gdy waluty drożeją, kosztują więcej. Także my nie odczuwamy wahań kursów. Nie zarabiamy więcej.
[
Już jest. Nowa Strefa Biznesu! Pobierz lajfstylowy magazyn dla właścicieli kujawsko-pomorskich firm [e-wydanie]
](https://pomorska.pl/juz-jest-nowa-strefa-biznesu-pobierz-lajfstylowy-magazyn-dla-wlascicieli-kujawskopomorskich-firm-ewydanie/ar/c3-13305125 "<span class="cytat" style="color:#0000ff">Już jest. Nowa Strefa Biznesu! Pobierz lajfstylowy magazyn dla właścicieli kujawsko-pomorskich firm [e-wydanie]</span>")
Podobnie mówi inny eksporter z branży - Zakład Produkcji Cukierniczej Brześć w Brześciu Kujawskim, skąd produkty rozjeżdżają się na cały świat, m.in. do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Rosji, Łotwy, Słowenii czy Szwecji.
- Wpływ drożejących walut na eksport nie jest jednoznaczny - uważa Julita Hołubowicz, specjalista ds. handlu ZPC Brześć. - Najważniejsza jest treść umowy z zagranicznym partnerem. W przypadku, gdy ustalamy cenę w przeliczeniu na złotówki, droższe waluty nie wpływają na zarobek. Nasza oferta jest jednak wtedy bardziej konkurencyjna, ponieważ klient kupuje produkty w niższej cenie niż w obowiązującej u niego walucie. Inaczej jest, gdy w umowie mamy zagwarantowaną zapłatę w walucie obcej. W takich okolicznościach wyższe kursy działają na naszą korzyść.
- Wahania kursów nie dotyczą eksporterów, którzy bardzo często są równocześnie importerami - komentuje prof. Stanisław Gomułka, ekonomista, były wiceminister finansów. - Dla całej gospodarki lepiej, gdy złotówka jest silna. Bo, gdy słabnie tracą przedsiębiorcy, którzy mają kredyty walutowe. Dotyczy to oczywiście również zwykłych Kowalskich płacących raty we frankach czy euro.
Wypłata plus. Jakie dodatki do pensji oferują sieci handlowe? [Biedronka, Lidl, Ikea, Carrefour, Kaufland]
Prof. Gomułka podkreśla, że w sytuacji niższego kursu polskiego pieniądza wzrasta polski dług publiczny, który w 30 procentach jest w walutach obcych.
Powodów do radości nie mają również turyści planujący zagraniczne wakacje, jeśli nie wykupili swoich wycieczek dużo wcześniej.
- Sporo osób czeka na specjalne okazje i teraz może okazać się, że wcale nie będzie taniej - uważa Paweł Majtkowski, niezależny analityk finansowy. - Ponadto większość wymienia pieniądze na wyjazd krótko przed podróżą. Na pewno więc odczują podwyżkę w portfelach.
Drożej na stacjach i w sklepach
- Zagraniczne wycieczki kosztują coraz więcej - mówi Sandra Górska z Biura Podróży Text-Tourist w Bydgoszczy. - Z jednej strony mamy do czynienia z podnoszeniem cen z powodu wzrostu cen walut, a z drugiej jest sezon. Proponuję wykupić wycieczkę jak najprędzej, bo taniej zapewne nie będzie.
- Słaby złoty i silniejszy dolar to droższa ropa naftowa, czyli podwyżki cen na stacjach benzynowych - dodaje Urszula Cieślak, ekspert z firmy monitorującej rynek paliw BM Reflex.
To z kolei powoduje, że drożeje transport towarów do sklepów, a w efekcie klienci płacą więcej za zakupy. I to już nie tylko za towary importowane z zagranicy, ale także pochodzące z polskiego rynku.
Analityk rynku paliwowego mówi o przyczynach wysokiej ceny benzyny i oleju napędowego (x-news/gazetawroclawska.pl):
