To już pewne - będzie zmiana nazw węzłów komunikacyjnych na A1

Rozporządzenie zmieniające nazwę toruńskiego węzła na A1 zostało przyjęte przez Radę Ministrów. W życie wejdzie ono 23 października. Po wielu miesiącach oczekiwań sprawa nazewnictwa na autostradzie A1 wreszcie stawiana jest z głowy na nogi.

Rozporządzenie rządu przyjęte we wtorek gwarantuje, że na drogowskazach odnoszący się do autostradowego węzła napis „Czerniewice” zastąpi „Toruń Południe”. - To szczęśliwy finał wielu miesięcy działań, które podejmowałem w sprawie zmiany nazw węzłów - mówi Grzegorz Karpiński (PO), wiceminister spraw wewnętrznych. - Cieszę się, że dzięki mojej interwencji udało się przekonać ministra infrastruktury i rozwoju do przyspieszenia działań.

Kiedy jednak konkretnie nazwa Toruń Południe zagości na znakach? - W momencie wejścia w życie rozporządzenia niezwłocznie zostaną ustawione tablice z nową nazwą węzła, zarówno na odcinku zarządzanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, jak i na odcinku koncesyjnym - informuje Tomasz Okoński, rzecznik prasowy regionalnego oddziału GDDKiA w Bydgoszczy.

Wkrótce na drogowskazach napis "Czerniewice" zastąpi "Toruń-Południe".

Co z pozostałymi nazwami węzłów - w Lubiczu i Turznie? W ich przypadku musimy poczekać na stosowne rozporządzenie rządu. Analogicznie do Czerniewic nazwy zmienią się kolejno na: Toruń Wschód oraz Toruń Północ. Ma to nastąpić jeszcze przed końcem tego roku. Konieczne będzie jednak uzyskanie porozumienia z koncesjonariuszem autostrady, firmą GTC. Na tym jednak nie koniec zmian.

Kierowców czeka jeszcze jedna niespodzianka, związana z oznakowaniem. Chodzi o ponumerowanie węzłów. Ma to poprawić czytelność i intuicyjność w nawigowaniu. Tego rodzaju rozwiązanie obowiązuje już na A1 między Ciecho-cinkiem a Kowalem. Niebawem pojawi się też w Czerniewicach, a następnie m.in. w Turznie i Lubiczu.

Nadal nierozwiązana jest jeszcze jedna paląca kwestia, jeśli chodzi o autostradę. Jest nią brak południowego połączenia Torunia z A1 - w omawianych Czerniewicach. W tej sprawie już wkrótce dojdzie do spotkania drogowców z MZD i GDDKiA. - Właśnie ustalamy termin tego spotkania - mówi Stefan Kalinowski, p.o. dyrektora MZD w Toruniu. - Sądzę, że po nim będziemy wiedzieli znacznie więcej. Musimy pamiętać, że uzgodnienia są konieczne, ponieważ przedsięwzięcie będzie realizowane także na terenie, którego gospodarzem jest GDDKiA.

Wszystko wskazuje na to, że w autostradowym zamieszaniu z południowym łącznikiem kluczowe znaczenie będzie odgrywała ul. Łódzka, która jest obecnie remontowana i rozbudowywana na odcinku od gen. Andersa do Armii Ludowej. Prace o wartości blisko 11,6 mln zł mają się zakończyć 30 listopada.

Przeczytaj: Węzły autostradowe na A1 otrzymają nowe nazwy!

Obecnie ruch w obu kierunkach odbywa się po całkiem nowej jezdni południowej. Remontowana jest nitka północna. Wykonawca prac, Przedsiębiorstwo Budownictwa Dro-gowo-Inżynieryjnego z Torunia, przygotowuje się teraz do udostępnienia drugiej części drogi. Kierowcy będą tym samym korzystać po jednej połówce obu jezdni - w zależności od kierunku jazdy.

- Wykonawca kończy także nasadzenia zieleni - informuje Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik MZD w Toruniu. - W przypadku tej inwestycji jest to naprawdę duży zakres prac. Do ukończenia pozostaną jeszcze połączenia rozbudowanej drogi z rondem i ulicą gen. Andersa. Kończą się także prace na ul. Włocławskiej, w ramach tej samej inwestycji. Tam do ułożenia pozostała warstwa ścieralna. Do wykonania jest jeszcze zjazd do jednej z firm.

Nie są to jedyne prace związane z ulicą Łódzką. Ten sam wykonawca, zajmuje się także budową tzw. bajpasa, dzięki któremu zjeżdżając z mostu Generał Zawackiej ominiemy rondo i płynnie pojedziemy w kierunku Łodzi. Z tego rozwiązania skorzystać będziemy mogli już w połowie grudnia bieżącego roku.