Kilka tygodni temu, przy okazji robót melioracyjnych na Kępie Bazarowej robotnicy wykopali pociski artyleryjskie, o czym „Nowości” informowały jako pierwsze. Ostatecznie wywieziono wtedy blisko pół tony niebezpiecznych materiałów. Po ich znalezieniu prace zostały wstrzymane.
Czytaj także:**Toruń. Pół tony niewypałów w okolicy punktu widokowego**
Po naszych publikacjach, mimo wcześniejszych oporów, w Wydziale Środowiska i Zieleni Urzędu Maista zdano sobie sprawę z zagrożenia i o pomoc poproszono specjalistów. W końcu w sezonie jest to miejsce chętnie uczęszczane. Obok znajduje się punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę starówki.
Saperzy i niewybuchy w Toruniu
Od kilku dni na Kępie Bazarowej pracują saperzy. Centymetr po centymetrze pieczołowicie przeczesują dno opływającej ją Małej Wisełki.
- Znaleźliśmy 18 pocisków kaliber 152 milimetry - mówi Maciej Grabowski z firmy Nuclear, saper, biegły sądowy, specjalista od tego typu zagrożeń. - Zalegają na głębokości do półtora metra. Jest to zagrożenie znacznych rozmiarów. Każdy pocisk zawiera ok. 7-8 kilogramów materiałów wybuchowych. W razie detonacji na otwartej przestrzeni odrobina odłamka mogłaby przebyć nawet 1200 metrów. Natomiast w razie wybuchu w promieniu 200-300 metrów istnieje zagrożenie utraty nie tylko zdrowia, ale również życia.
Saperzy odnajdują też skorodowane zapalniki, drobną amunicję strzelecką.
Polecamy: Jak dobrze znasz polskie seriale? [QUIZ]