https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tormięs. Czy będzie nas słono kosztować? Sulikowski straszy toruński ratusz sądem

Katarzyna Fus
fot. Lech Kamiński
Właściciel terenu po zakładach mięsnych żąda wykupienia nieruchomości przez miasto. Twierdzi, że przez działania władz grunt stracił na wartości. Razem z odszkodowaniem chce wyciągnąć z budżetu prawie 50 mln zł.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun

Zabytkowe ruiny po zakładach mięsnych nie mają szczęścia do właścicieli. Jak dotąd żaden nie przywrócił świetności temu miejscu, mimo że wielokrotnie pojawiały się takie plany. Nie zostanie zrealizowany m.in. projekt "Brama Jakubska". Był to pomysł firmy Libra Project, która chciała włączyć ruiny zakładu w nowoczesną architekturę. Przy Tormięsie miało powstać centrum rekreacyjne i handlowe.

Plany legły w gruzach, gdy w połowie zeszłego roku radni Torunia przegłosowali uchwałę dotyczącą planu zagospodarowania przestrzeni w okolicach Szosy Lubickiej. Już wtedy prezydent mówił, że nie dopuści do tego, by przy Tormięsie powstało kolejne centrum handlowe, a Libra wycofała się z projektu.

Teraz właściciele terenu - Renata i Mirosław Sulikowscy - żądają od miasta wykupienia nieruchomości i zapłaty odszkodowania. Są bowiem przekonani, że zmiana planu zagospodarowania zaszkodziła ich interesom i spowodowała znaczne obniżenie wartości gruntu i budynków. - Nikt teraz nie chce kupić tego majątku - mówi Mirosław Jacek Sulikowski. - To karygodne, aby plan zakładał, że właściciel musi oddać aż 15 proc. swojego terenu na drogi publiczne i publiczną przestrzeń. Poza tym nowe zapisy podzieliły ziemię na kilka mniejszych obszarów, a to wiąże się ze wzrostem kosztów potencjalnych inwestycji.

Władze miasta przypominają jednak Sulikowskiemu, że w 2007 r. przystąpiły do zmiany planu na jego wniosek. - Rzeczywiście - przyznaje właściciel Tormięsu. - Tyle że jeszcze przed rozpoczęciem prac wniosek został wycofany, bo znalazł się inwestor, który miał inny pomysł na zagospodarowanie terenu.
Mimo to radni przegłosowali uchwałę, a inwestor się wycofał. I właśnie dlatego właściciel wzywa teraz miasto do wykupienia terenu i zapłaty odszkodowania za straty spowodowane uchwaleniem planu. Chce 49 mln zł (a przypomnijmy, że w latach 90. Sulikowscy wraz z Mieczysławem Raczkierem teren po Tor-mięsie kupili od miasta za 4 mln zł).

Jeśli roszczenie nie zostanie uznane, właściciel jeszcze w marcu chce pozwać miasto do sądu. Na razie władze Torunia nie komentują sprawy. - Prawnicy magistratu analizują sytuację - informuje Agnieszka Pietrzak, rzeczniczka prezydenta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bono
Jakoś sobie nie przypominam, aby prezydent przed wyborami obiecywał, że zrobi tak, aby "niczego nie było", ale zrobił...ambitny chłop. Zabytkowy zbór stoi w centrum miasta, a Żydowicz dyktuje warunki...? mostu jak nie było tak nie ma, a ruiny po Tormięsie jak straszyły tak straszą....gratuluję!!!!!
A
Anet
No i pięknie. Radni i prezydent sobie rządzą, a straszące ruiny mówią same za siebie....brawo!!! Powinni jeszcze wykupić zabytkowy zbór od Żydowicza....A co, jak szaleć to szaleć.
~kasjer~
To-ruń bogate miasto ,potęga gospodarcza ,turystyczna ,naukowa ,kulturalna....więc stać na zapłacenie takich rachunków i nie runąć.
J
Jan III
Kunik też straszył Dyzmę sądem...wiemy jak skończył...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska