Gęsina na św.Marcina - festyn na Nowym Rynku w Toruniu
- Jeszcze nigdy gęsi nie jadłam, ale w końcu trzeba spróbować - przekonuje Halina Wadecka, której nie zniechęciły tłumy przy kramach z drobiem. - Trochę drogo, ale przy święcie można zjeść wyjątkowy obiad.
Festyn na św. Marcina organizowany jest od zeszłego roku. W tym, oprócz konkursów i zabaw, dużym powodzeniem cieszyła się gęsina, czyli mięso z gęsi. O tym, jaką popularność zdobywają potrawy z tego ptaka, niech świadczy to, że półgęsek wykupiono w ciągu godziny. - Spodziewaliśmy się dużego zainteresowania, ale przyznam, że mięso sprzedaliśmy błyskawicznie w ciągu kilkudziesięciu minut - mówi Michał Spychalski z bydgoskiej firmy, która sprzedawała gęsinę. - Problem jest tylko taki, że w naszym województwie ciężko było dostać pierś gęsi. Towar sprowadzaliśmy aż z Suwałk.
Nie dla wszystkich do przełknięcia za to były ceny gęsich wyrobów. Za kilogram półgęska trzeba było zapłacić 65 złotych, za pasztet 30. Porcję szynki sprzedawano po 10 zł. - Kogo na to stać? - dziwiła się pani Krystyna Walicka.
Jednak wysokie ceny nie odstraszyły torunian. Każdy stragan oblegała długa kolejka. Tłum ustawiał się także przy dość kontrowersyjnych pomysłach na drób.
- Mamy tu nuddle oraz sushi z gęsi - zachęcał Marcin Nowak z toruńskiej Bistro Torre pod Krzywą Wieżą. - A w naszym restauracyjnym menu jest wiele innych potraw z tym mięsem. Bo gęś jest smaczna i coraz modniejsza.
Udostępnij