https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Trudno być strażnikiem budżetu, czyli profesor w telewizji

Rozmawiała Kamila Mróz
Fot. Autorka
Rozmowa z prof. Robertem Karaszewskim z UMK.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

- Dlaczego uniwersytecki profesor ekonomii zajął się urządzaniem mieszkań w magazynie telewizyjnym o wnętrzach?
- Rzeczywiście może rodzić się takie pytanie. W tym przypadku jednak samo "występowanie" miało charakter marginalny. Realizacja takiego przedsięwzięcia to wielkie wyzwanie organizacyjne. Wspólnie ze współpomysłodawcą przedsięwzięcia, znaną toruńską projektantką wnętrz Agatą Krzywką, zdecydowaliśmy się opracować koncepcję pomysłu, pozyskać partnerów finansujących program, jak i zająć się koprodukcją całości. Na Agacie spoczął obowiązek stworzenia projektu wnętrza oraz prowadzenia nadzoru autorskiego, jak i w dużej części inwestorskiego. Dla mnie osobiście było to nowa, niesamowita przygoda, która dała mi wiele doświadczeń związanych ze współpracą z niezwykle kreatywnymi, nieprzeciętnymi ludźmi sztuki. Takimi właśnie jak Agata oraz nasza reżyser Paulina Rubczak. Ponadto moim drugim, głównym, celem uczestnictwa w tym projekcie było pokazanie telewidzom, że przedstawiciele nauki nie są osobami oderwanymi od rzeczywistości, a wiedza pozyskiwana na uniwersytecie to nie wyłącznie teoria.

- Pełni pan rolę trzymającego kasę i nie pozwala na zbędne wydatki. Czyli jakie?
Muszę się przyznać, że nie do końca wywiązałem się poprawnie z roli "strażnika budżetu". Niestety, gdy stoi się przed wyborem: ładne, dobre jakościowo, ale droższe, czy z drugiej strony - przeciętne, kiepskie i tanie, to trudno ściśle przestrzegać wytycznych finansowych. Ta ułomność jest być może wynikiem mojej skazy jakościowca. Zarówno doktorat jak i habilitację poświęciłem przecież problemom jakości. Najistotniejszym jednak, dla moich obecnych działań, był problem odpowiedzialności społecznej. Wspólnie z Agatą postanowiliśmy stworzyć przestrzeń mieszkalną, która będzie nie tylko wysoce atrakcyjna estetycznie, funkcjonalna i użyteczna, ale również odpowiedzialna społecznie. Jest to bezsprzecznie pierwsze przedsięwzięcie tego typu w naszym kraju. Wielki nacisk w naszym programie położyliśmy na aspekty takie, jak segregacja odpadów, energooszczędność sprzętów RTV, AGD oraz oświetlenia. Także na dobór materiałów, które można zaliczyć do wpisujących się w ideę Fair Trade. To oznacza, że wybierając, chociażby, elementy dekoracyjne z góry postanowiliśmy skorzystać z oferty lokalnych producentów, zamiast poddać się powszechnej tendencji zakupu tanich produktów z Indii czy Chin. Dodatkowo wspólnym celem całej ekipy było pokazanie programu, który udowodni, że produkcje oddziałów regionalnych mogą być na równie wysokim poziomie realizacyjnym, jak wysokobudżetowe przedsięwzięcia stacji komercyjnych. Mam głęboką nadzieję, iż nasz program wpłynie na zmianę nieco przaśnego oblicza telewizji regionalnej - TVP oddział w Bydgoszczy. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem zapału, umiejętności i kreatywności współpracowników z bydgoskiego oddziału TVP. Cieszy mnie również wypracowana wspólnie z Agatą i Pauliną nazwa programu. Udało nam się w nazwie nawiązać do niezwykle popularnego serialu "Alternatywy 4" i jednocześnie dodając niepozorne "U" zmienić całość na współcześnie brzmiące Alternatywy 4U (for You). Mam więc nadzieję, że telewidzowie, zachęceni renomą polskiej klasyki komediowej, poświęcą chwilkę czasu na ten program, który nie ukazuje już w krzywym zwierciadle bolączek i wypaczeń gospodarki centralnie sterowanej, a przedstawia prawo wyboru wielu alternatywnych rozwiązań.

- Udało się pani Agacie przekonać pana do wydatków, które na początków postanowił pan wyeliminować?
- Cóż, Agata Krzywka często skutecznie zbijała moje argumenty finansowe. Szczególnie w odniesieniu do chemii budowlanej, podłogi drewnianej, armatury łazienkowej oraz oświetlenia. W tych obszarach zapewne dość łatwo byłoby znaleźć tańsze odpowiedniki. Jednak argumenty wskazujące na to, że są to rozwiązania mniej atrakcyjne estetycznie, a przede wszystkim cechujące się zdecydowanie niższą trwałością i funkcjonalnością, przekonywały mnie do rozluźnienia zakładanego budżetu. Na szczęście Agata należy do osób również twardo stąpających po ziemi, dlatego nadmierne wydatki na zakup niektórych wspomnianych elementów zrekompensowaliśmy innymi oszczędnościami, np. w stolarce drzwiowej, meblach czy dekoracjach okiennych.

- Ile więc należy wydać na urządzenie 50-metrowych czterech kątów?
- Dziś, faktycznie, posiadam trochę wiedzy w tym zakresie. Chcąc stworzyć atrakcyjne wnętrze 56-metrowego mieszkania musimy mieć co najmniej 90000zł (w tym RTV, AGD, podstawowe meble). Jednak jeżeli ktoś dysponuje "grubszym portfelem", bez problemu i dużych szaleństw może wydać 200000-250000 zł. Kiedyś, jako laik, myślałem, że założenie płytek w łazience to wydatek 100 zł na metr kwadratowy. Bo tyle kosztuje ładna płytka ceramiczna. Teraz już wiem, że w cieniu kafelka kryje się masa wyrównująca, grunt, folia w płynie, dobrze dobrany klej, fuga, impregnat oraz usługa. I z tych 100 zł, nagle robi się 250 zł. Praktycznie tak jest na każdym kroku. Widzimy ładne łózko za 1999 zł, a przy zakupie, upss... okazuje się, iż musimy dokupić: stelaż, materac oraz dwie szafki nocne. Przy kasie z niewinnych prawie 2000 zł robi nam się poważnie brzmiące 4500 zł.

Program wyświetlany jest w TVP Bydgoszcz w piątek o godz. 18 i sobotę o 17

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
realny
Ten program i kreujący się w nim Pan to po prostu draaamat!!!! Kto chce niech ogląda,ale widac, że nie ma pojęcia o pertfelu przecietnego Polaka.

Przecież on nie jest przeciętny on pochodzi z klanu na UMK,więc skąd niby miałby wiedzieć?Tam ledwie się urodzi dziecko wiadomo,gdzie będzie pracowało i że będzie najlepszym "naukowcem".
D
Darek
Oglądam programy wnętrzarskie i Pan Profesor Robert Karaszewski wygląda na miłego faceta ale jego wypowiedzi przed kamerą są sztuczne, napompowane jakieś. Krótko mówiąc zwierzę telewizyjne to to nie jest
Ale może nie matura lecz chęć szczera zrobi z niego prezentera
D
Dekorator
Ten program i kreujący się w nim Pan to po prostu draaamat!!!! Kto chce niech ogląda,ale widac, że nie ma pojęcia o pertfelu przecietnego Polaka.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska